Szef rządu odpowiadał wieczorem w Sejmie na pytania, które zadawali mu posłowie podczas debaty nad jego expose. Część z nich dotyczyło ujawnionych przez media przypadków molestowania seksualnego i mobbingu w siłach zbrojnych, m.in. w Żandarmerii Wojskowej.
Morawiecki podkreślił, że do tych „bardzo smutnych” nieprawidłowości przy pełnieniu służby wojskowej przez kobiety doszło w latach 2014-2015 (rządziła wówczas koalicja PO-PSL – PAP).
Premier zapewnił, że wszystkie te nieprawidłowości wyjaśniane są przez specjalnie powołany do tego zespół, w skład którego wchodzą: koordynator ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn, pełnomocnik MON ds. wojskowej służby kobiet, przewodnicząca Rady ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych oraz przedstawiciele departamentu prawnego i biura antykorupcyjnego.
Oczywiście liczymy na to, że ta sprawa zostanie do końca wyjaśniona i pan minister Macierewicz na pewno na to również liczy – zaznaczył Morawiecki.
Portal Onet.pl, a za nim inne media opisały m.in. sprawę kapral Anny, żołnierza Mazowieckiego Oddziału ŻW, która zgłosiła, że była molestowana na służbie i zastraszana, gdy szukała pomocy. Napisała też - jak podaje portal - list do szefa resortu obrony, którego kancelaria miała odesłać sprawę z powrotem do żandarmerii.
Kolejny tekst dotyczy szeregowej Ewy, która służyła w Oddziale Żandarmerii Wojskowej w Krakowie. Według portalu zimą ub.r. pojechała ona na szkolenie do Mińska Mazowieckiego i tam dowiedziała się, że jest w ciąży. Dowódca kursu jednak nie odesłał jej do domu. Kobieta miała stać przez długi czas na mrozie i przyglądać się ćwiczeniom, przez co mogła stracić dziecko; następnie została wyrzucona z wojska. Twierdzi też, że fałszowano jej dokumentację.
Onet.pl opisał też sytuację ppor. Marii, byłej policjantki z wydziału kryminalnego we Wrocławiu, która w 2011 roku trafiła do Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Krakowie. Według portalu, kobieta była tam molestowana i podlegała mobbingowi przez kilka lat, po czym odeszła z armii.