Robactwo w jajkach, smród na całą alejkę. A pracownicy jak gdyby nigdy nic. Przechodząc obok słychać szmer robali pod folią. Fetor niesamowity - napisała Weronika, internautka, cytowana przez "Kurier Lubelski".
Klientka sprawę zgłosiła sprawę do obsługi sklepu, ale przez kolejną godzinę nikt nie zajrzał pomiędzy pozostałe palety z jajami.
Lubelski sklep nie zaprzecza, że takie zdarzenie faktycznie miało miejsce. - Jest nam bardzo przykro, tym bardziej, że nigdy nie było takiej sytuacji w naszym hipermarkecie w Lublinie. Stwierdziliśmy obecność larw muchy plujki, która prawdopodobnie na etapie transportu zniosła jaja - wyjaśniła Magdalena Stopa, dyrektor E.Leclerca przy ul. Zana w Lublinie. - Miejsce w którym się znajdował zanieczyszczony towar zostało dokładnie umyte, tak, że spełnia wszelkie kryteria sanitarno - epidemiologiczne, co potwierdza protokół z kontroli sanepidu przeprowadzonej w dniu dzisiejszym - dodała.