Poseł ma obolałą twarz, bo tam głównie bił pijany napastnik. Na szczęście nic więcej parlamentarzyście się nie stało. Za to napastnik będzie miał teraz sporo kłopotów. Za wszystko odpowie przed wymiarem sprawiedliwości, bo zaalarmowani przez posła szczecińscy policjanci nie mieli kłopotów ze złapaniem go.
"33-latek miał prawie dwa promile alkoholu we krwi. Został przewieziony do izby wytrzeźwień. Gdy ją opuści, zostanie przesłuchany" - mówi PAP rzecznik zachodniopomorskiej policji Maciej Karczyński.