Inne

Któż nie lubi długich weekendów? W tym roku na pierwszy - nie licząc Wielkanocy (23 i 24 marca) - będziemy musieli poczekać do maja. 1 (Święto Pracy) przypada na czwartek, a 3 (Święto Konstytucji) na sobotę, czyli dzień wolny od pracy. Dlatego pracodawca, zgodnie z kodeksem pracy, musi nam dać inny wolny dzień. Jeśli byłby to 2 maja, świętowanie możemy już zacząć od środowego wieczoru. Ale mało tego: dzięki trzem dniom urlopu nasz wolny weekend zmieni się w cały wolny tydzień - zaczynamy go już od piątkowego wieczoru 25 kwietnia, a do pracy wracamy dopiero po ośmiu dniach, czyli w poniedziałek 4 maja.

Reklama

Ale na kolejne wolne dni nie trzeba będzie długo czekać. Już 22 maja, jak zwykle w czwartek, mamy Boże Ciało. Wystarczy postarać się o wolny piątek i czterodniowy weekend gotowy. Podsumowując, w maju dzięki czterem dniom urlopu - i oczywiście przychylnemu szefowi - odpoczywamy prawie połowę miesiąca.

Warto skorzystać z tej okazji, ponieważ kolejny długi weekend - dopiero w listopadzie. I to nie z okazji Święta Zmarłych, które w tym roku będzie w sobotę. Ale już 11 listopada (Dzień Niepodległości) przypada przyzwoicie - we wtorek. Wystarczy poprosić szefa o jeden dzień wolnego i wrócić do pracy po czterech dniach, czyli w środę.

Reklama

A teraz koniec roku. Tegoroczna Wigilia wypada w środę. Wykorzystując ostatnie dni urlopu, możemy o pracy zapomnieć na całe dwa tygodnie. Jeśli jednak nie uda nam się wygrać rywalizacji ze współpracownikami o poniedziałek, wtorek i środę (29 - 31 grudnia), polecamy inne okazje do świętowania: Dzień ku czci Narzędzi Pracy (11 marca), Dzień Sąsiada (20 maja) czy Dzień Odpoczynku Dla Zszarganych Nerwów (28 października). Niestety nie są wolne z klucza, można je obchodzić tylko na własną rękę.