Premier po sptkaniu nie powiedział jasno, czy usłyszał zapewnienie, że celnicy wrócą do pracy na granicach, co pozwoli rozładować gigantyczne korki. Dlaczego? Bo protest nie jest formalnym strajkiem - celnicy po prostu nie przychodzą do pracy, bo biorą urlopy.

Reklama

Ale Tusk ma nadzieję, że propozycje rządu sprawią, iż na przejściach granicznych wreszcie odprawa ruszy pełną parą. Co ma ich przekonać? Przede wszystkim 500 zł podwyżki i zapewnienie, że będą mieli lepszą ochronę prawną - chodzi o to, by samo podejrzanie o łapówkarstwo nie powodowało automatycznej utraty posady.

"Przedłużanie tej sytuacji szkodzi wszystkim" - tak premier komentował bojkot celników i sabotaż kierowców tirów, którzy w proteście przeciwko złej obsłudze celnej, grożą blokadami miast. "Atmosfera jest paskudna, ale trudno jest ustalić precyzyjnie warunki wyjścia z tej sytuacji. Tymczasem ani celnicy, ani kierowcy nie mają czasu. Trzeba działać szybko, by naprawić wieloletnie zaniedbania w służbie celnej" - dodał Donald Tusk.

Premier zapowiedział też, że rząd ma do końca kwietnia napisać tzw. ustawę modernizacyjną, która zreformuje służby celne, nadgodziny będą od teraz płatne, a nie nagradzane dodatkowymi dniami urlopowymi jak dotychczas. A celnicy nie będą ukarani za utrudnienia, które spowodowali bojkotem.

Reklama

Tirowcy grożą blokadami

Dziś się udało - Warszawa nie będzie zablokowana. Wicepremier Grzegorz Schetyna przekonał tirowców, by nie tarasowali dróg dojazdowych do stolicy. Transportowcy stawiają jednak warunek - jeśli do jutra nie będzie widać poprawy sytuacji i postępu w rozmowach z celnikami, zablokują drogi.

Jan Buczek ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych zapowiedział, że dziś blokady w Warszawie nie będzie. Przyznał, że rząd rzeczywiście stara się coś zrobić z problemem na granicach. Dlatego tirowcy dadzą władzom czas do jutra.

Według Schetyny, sytuację mają rozwiązać propozycje, które przedstawi dziś celnikom premier Donald Tusk. Szef rządu w Białej Podlaskiej spotka się z pracownikami urzędów celnych. Skąd pewność, że celnicy przyjmą rządową ofertę? "Mam nadzieję" - odpowiedział Schetyna.