Były oficer SB nie potwierdził wersji publicysty o współpracy Miodka ze służbami. Zeznał, że zna Miodka prywatnie, bo jest jego kolegą ze studiów. I nigdy nie spotykał się z nim oficjalnie, jako esbek, więc kontaktów służbowych nie było. "Chodziłem po tym uniwersytecie, mogliśmy się spotykać, to przecież normalne i ludzkie" - opowiadał.

Reklama

Profesor Miodek wielokrotnie tłumaczył, że nie współpracował z SB. Jego zdaniem, dokumenty na jego temat zgromadzone w IPN są nieautentyczne. Tych dokumentów jest zresztą niewiele - to teczka operacyjna współpracownika o kryptonimie Jam, a w niej tylko data rzekomego werbunku i data zakończenia współpracy.