Inne

Wczoraj jeszcze z północy i północnego zachodu płynęło do Polski chłodne powietrze. Było na tyle wilgotne, że nad lądem utworzyły się kłębiaste chmury, i to z nich właśnie sypnął śnieg. Chłodne powietrze i czyste niebo w nocy spowodowały, że temperatura znacznie się obniżyła - było zupełnie jak w zimie - pisze "Fakt"

Reklama

Dziś można powiedzieć: idzie ciepło, nareszcie będziemy mogli cieszyć się wiosną. Północ kraju jeszcze trochę będzie pod wpływem niżu nad Finlandią, ale ciśnienie rośnie, wyż znad Rosji przyniesie nam sporo rozpogodzeń - obiecuje bulwarówka.

"Rosyjski wyż radykalnie zmieni kierunek, z którego będzie płynąć do Polski powietrze, szykuje się ocieplenie, i to znaczne!" - tłumaczy nagłą zmianę Grzegorz Gumiński, synoptyk z Biura Prognoz Pro-GEM w Gdyni, które specjalnie dla "Faktu" przygotowało prognozę. W sobotę będzie przechodzić nad naszym krajem ciepły front atmosferyczny, da trochę deszczu, a jeśli gdzieś jeszcze leży śnieg, będzie szybko topnieć.

"Kiedy przejdzie front, rosyjski wyż połączy się z dwoma innymi ośrodkami wysokiego ciśnienia, jednym znad Atlantyku, drugim znad Hiszpanii, a to gwarantuje sporo słońca i ciepło" - wyjaśnia "Faktowi" synoptyk. "Jakby taka sytuacja zdarzyła się w lipcu, mielibyśmy upały. O tej porze roku, czeka nas wzrost temperatury do 16-17 stopni".