"Wykorzysta tu swoje predyspozycje, umiejętności językowe i obycie w świecie" - uzasadnia nowy angaż Raczyńskiej Sławomir Siwek.

Na Woronicza ta informacja jest trzymana w tajemnicy, wie o niej niewiele osób. Dokładnie nie wiadomo, kiedy Raczyńska obejmie nowe stanowisko. Podlega ono Piotrowi Farfałowi rekomendowanemu przez LPR, sojusznikowi Urbańskiego w zarządzie.

Reklama

Raczyńska została odwołana ze stanowiska szefowej Jedynki na początku marca. Jak pisała w mailu pożegnalnym do pracowników TVP, stało się to "nieoczekiwanie dla niej samej”. Tymczasem Urbański od dawna nosił się z pomysłem jej odwołania, ale szefową Jedynki chroniła znajomość z rodziną braci Kaczyńskich. Raczyńska nigdy nie kryła swojej przyjaźni z Jadwigą Kaczyńską, matką Jarosława i Lecha. Ponoć ta znajomość pozwoliła jej teraz pozostać na Woronicza.

Początkowo mówiło się, że Raczyńska mogłaby mieć swój program w telewizji publicznej, być może na antenie TVP Info. Urbański stanowczo się na to nie zgodził. "Dużo wygodniejsza dla niego jest jej praca w biurze handlu i współpracy międzynarodowej, gdzie nie będzie na świeczniku i media nie będą się nią interesować. Jak widać, pozbyć się jej całkowicie nie mógł" - mówi nam jeden z pracowników TVP.

Reklama

"W TVP rządzi mechanika władzy, świat dzieli się na swoich i obcych. Małgorzacie Raczyńskiej należy zapewnić miękkie lądowanie, bo należy do obozu swoich. Dotąd nie wykazała się merytorycznymi kwalifikacjami, choć miała na to tyle miesięcy. Jej jedyną <zaletą> jest to, że jest znajomą królika" - mówi prof. Maciej Mrozowski, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Biuro, w którym ma pracować była dyrektor Jedynki, jest jedną z ważniejszych jednostek w telewizji publicznej. Odpowiada m.in. za sprzedaż produkcji TVP i zakup licencji filmowych, serialowych i programowych. "Nic mnie już nie zdziwi, jeżeli chodzi o politykę kadrową prezesa Andrzeja Urbańskiego. To kolejny przykład, jak źle jest rządzona TVP" - komentuje całą sprawę Andrzej Halicki, poseł Platformy Obywatelskiej

Jeżeli Urbański da nową posadę byłej dyrektor Jedynki, TVP nie będzie musiała wypłacić jej dużej odprawy. Jak informowaliśmy w DZIENNIKU, dzięki renegocjacji kontraktu w końcówce ubiegłego roku Raczyńska zapewniła sobie odprawę w wysokości 432 tys. zł. Prezes TVP w wywiadach mówił, że ta suma jest nieprawdziwa, a poza tym prawdopodobnie nie zostanie Raczyńskiej wypłacona, ponieważ telewizja publiczna chce z nią nadal współpracować.