Autor listy, obecny na konferencji MEN prof. Sławomir Jacek Żurek zapewniał, że klasycy z kanonu nie zniknęli. To właśnie m.in. brak twórczości Johanna Wolfganga Goethego czy - w liceum - Henryka Sienkiewicza wywołały największy sprzeciw nauczycieli i literaturoznawców, a nawet polityków PO. Iwona Śledzińska-Katarasińska, szefowa sejmowej komisji kultury oceniła, że projekt w takim kształcie nie powinien być nawet poddany konsultacjom - pisze dziś DZIENNIK.
ARTUR GRABEK: Projekt opracowany przez pana zakłada, że licealiści nie przeczytają prozy Sienkiewicza, nie ma też twórczości Goethego. Nauczyciel musi wybrać między "Procesem" Franza Kafki lub "Imieniem róży" Umberto Eco.
SŁAWOMIR JACEK ŻUREK*: Proza Sienkiewicza jest w gimnazjum. Reforma programowa ma na celu połączenie gimnazjum z liceum. Nie da się tego zrobić strukturalnie, więc chcemy połączyć te szkoły programowo.
Więc po co osobna lista lektur dla gimnazjum i liceum? Wystarczyłaby jedna.
Po to, by nauczyciel wiedział, co ma przerobić na danym etapie. Na maturze będzie wymagana także ta wiedza, którą uczeń posiadł w gimnazjum.
Na liście lektur w liceum oraz gimnazjum nie ma przedstawicieli światowego romantyzmu. A "Cierpienia młodego Wertera" Goethego to sztandarowa powieść dla początku tej epoki... Adam Mickiewicz jest przedstawicielem światowego romantyzmu.
Czyli Goethe czy Byron nie są potrzebni?
Nie zamierzam już niczego tłumaczyć.
*Sławomir Jacek Żurek jest polonistą i prof. KUL odpowiedzialnym za przygotowanie reformy programowej dla przedmiotów humanistycznych.