"Ta pani nie zauważyła, że autobus wyjeżdża z przystanku. Cztery samochody dały mu wyjechać, pani jednak nie. Tak się zaczął mój jedyny dzień we Wrocławiu, szkoda" - opowiadał na gorąco w Radiu Wrocław minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Reklama

Jadąca fiatem panda kobieta wjechała wgniotła bagażnik samochodu ministra, ale Zdrojewski wyszedł z opresji zupełnie bez szwanku.

Kobietę zawieziono do szpitala z podejrzeniem urazu kręgosłupa. "Okazało się, że jej też nic się nie stało" - poinformował Radio Wrocław komisarz Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.

Przód pandy jest rozbity, mocno wgnieciony jest też tył auta ministra Zdrojewskiego.