Zaświadczenia o tym, że uczeń nie omówił na lekcjach lektur potrzebnych na egzaminie, będzie wydawał kurator na spotkaniach z rodzicami - potwierdza "Rzeczpospolitej" minister edukacji Katarzyna Hall.

Reklama

Ten kontrowersyjny pomysł jest efektem afery, jaka wybuchła przy egzaminach gimnazjalnych. W szkołach części uczniów nauczyciele nie zdążyli jeszcze omówić "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego i "Syzyfowych prac" Stefana Żeromskiego. Szkoły tłumaczą, że mają na to czas do końca roku. Problem w tym, że pytania dotyczące właśnie tych lektur znalazły się na egzaminie. A to właśnie jego wynik decyduje o tym, do jakiego liceum dostanie się dziecko.

Na polecenie ministerstwa kuratorzy będą musieli więc osobiście pilotować przyjęcia pechowych uczniów do liceów.

Według gazety, każdy poszkodowany na teście gimnazjalista dostanie z kuratorium specjalne zaświadczenie, które będzie mógł pokazać w wybranym liceum. Na dokumencie będzie napisane, że uczeń chodził do szkoły, gdzie nie omówiono na czas książek Kamińskiego i Żeromskiego.

Reklama