Kobieta stała w sobotnie popołudnie przed siedzibą Trójki. Miała rower i transparenty "PiSiory mordują utwory" i "Wolna Trójka bez dyrektora PiSiora". Informuje tvn24.pl. Do sieci trafiło nagranieudostępnione przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, na którym widać, jak rowerzystka zostaje zabrana do radiowozu. "Policja zatrzymuje kobietę przejeżdżającą pod Trójką z transparentem. Za co? Co się z Wami dzieje!? Ja oczywiście już interweniuję. A za nagranie dziękuję pani poznanej wczoraj w tym samym miejscu i także nagabywanej przez policję - choć nie złamała żadnego prawa" - napisała na Twitterze polityk Lewicy. Potem dodała, że policjanci zwolnili zatrzymaną do domu. "Jestem w kontakcie z policją, wciąż wyjaśniam przyczyny - w mojej ocenie absurdalnego - zatrzymania" - napisała poseł.
Tymczasem policja zapewnia, że zatrzymanie nie miało związku z treścią transparentów. Wbrew informacjom sugerowanym przez część osób, powodem zatrzymania nie było posiadanie transparentów czy pewnych napisów, ale fakt niepodania danych osobowych podczas czynności prowadzonych przez policjantów. Jest to obowiązek, kiedy policjanci legitymują osobę - wytłumaczył tvn24.pl nadkomisarz Sylwester Marczak. W takich sytuacjach istnieje prawdopodobieństwo, że możemy mieć na przykład do czynienia z osobą poszukiwaną. Wystarczyło podać swoje dane i pani mogłaby bez problemu przemieszczać się dalej - podsumował.