Przyszła do pracy pijana, bo dzień wcześniej świętowała 45. urodziny. Tak przynajmniej Nina S. tłumaczyła się zatrzymującym ją mundurowym. Kobieta kierowała ruchem na przejeździe przy ul. Wólczyńskiej na torach prowadzących do Huty Warszawa. Miała we krwi ponad trzy promile alkoholu.

Reklama
Inne

Na szczęście na uwięzione auta nie najechał pociąg. W budce dróżnika pijaną kobietę zastąpił zmiennik. Nina S. trafiła zaś do komendy na Bielanach.

Gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty. Za to, co zrobiła, grozi jej nawet pięć lat za kratkami.