"To będzie karkołomne wyzwanie spisać mieszkańców 27 państw, ale warto podjąć ten wysiłek" - mówi Władysław Łagodziński z Głównego Urzędu Statystycznego. "Dowiemy się, kim są mieszkańcy Europy, jak zmieniła się struktura demograficzna Wspólnoty i jak wymieszały się narody" - wylicza.

Reklama

Spis ma objąć wszystkie państwa Unii Europejskiej. Część polska ma być porównywana z wynikami spisów w pozostałych państwach UE.

"Jesteśmy świadkami ogromnych zmian społecznych zarówno w Polsce, jak i Europie. Migracje, nowi członkowie Unii, przemiany pokoleniowe, konsumpcyjne i rodzinne. Po spisie wreszcie będziemy mogli skonkretyzować, co tak naprawdę się zmieniło i w jakim stopniu" - dodaje Łagodziński.

Przygotowania do wielkiego liczenia wszystkich mieszkańców Unii zaczęły się w 2007 r. Oprócz tego, że będzie to pierwszy spis całej UE, będzie to też pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Polsce, w które zostaną zaangażowani nie tylko przedstawiciele GUS i ankieterzy, ale także administracja państwowa i samorządowa, bo wiedza o Polakach ma pochodzić z kilkunastu baz danych takich, jak: ZUS, KRUS, urzędy skarbowe, NFZ, PESEL i sądy.

Spis europejski wykroczy poza zwykłe badanie statystyczne. Jego zadaniem będzie dostarczenie wiedzy na temat migracji - nie tylko zagranicznych, ale i krajowych - imigrantów, wykształcenia mieszkańców, bo padną niezadawane dotychczas w Polsce pytania o specjalizacje zawodowe, dojazdy do pracy czy wyznanie. Nie będzie natomiast postulowanego przez socjologów spisu konkubinatów i związków homoseksualnych.

Według prof. Kazimierza Krzysztofka ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej spis da pełny obraz Europejczyka Anno Domini 2011. Socjolog Uniwersytetu Warszawskiego Anna Giza-Poleszczuk uważa z kolei, że przekroczenie bardzo ograniczonych praktyk badawczych ostatniego spisu powszechnego z 2002 r. może być wielkim krokiem naprzód. "Odczuwamy ogromny niedostatek wiedzy o tym, co się dzieje w Polsce i Europie. Pytanie tylko, na ile uda się zgromadzić wszystkie informacje, bo ludzie mają wiele obaw przed mówieniem o rzeczach, które są dla nich ważne" - mówi.

Plany Unii są jeszcze bardziej ambitne, ponieważ rozważane jest spisanie wszystkich bezdomnych żyjących na terenie Wspólnoty. W tym celu już w przyszłym roku w Tuluzie we Francji zostanie zorganizowany pilotaż takiego spisu. W Szkocji powstał natomiast specjalny zespół, którego zadaniem jest przygotowanie pozwalającej ankieterom dotrzeć do wszystkich osób pozbawionych dachu nad głową.

Reklama

Nowatorskie będą także same metody badawcze. "W 2011 r. ankieterzy wybiorą się osobiście tylko do co piątego Polaka, reszta obywateli Polski ma zostać przepytana za pomocą internetu i telefonu" - mówi Łagodziński.

"Być może to będzie już ostatni taki spis, bo rozwój i możliwości nauki idą tak bardzo do przodu, że już wkrótce będzie można gromadzić wszelkie informacje administracyjne o człowieku w jednym miejscu" - mówi prof. Kazimierz Krzysztofek.