Osada Leśna dosłownie graniczy z Puszczą Białowieską. Jak ustalił DZIENNIK, to w tym miejscu na 25 ha rosyjska firma Łukoil postawi gigantyczną bazę paliw z co najmniej 20 zbiornikami na benzynę, gaz i olej. Największe z nich będą mogły pomieścić 5 tys. m sześc. paliw, które tiry rozwiozą po stacjach w całej Polsce. Wójt Narewki Mikołaj Pawlicz potwierdza: "Rozmawiamy z Łukoilem o tej inwestycji od trzech lat."

Reklama

>>>Rosjanie chcą kontrolować polski rynek stacji paliw

Według ekologów baza paliw w tym miejscu to bomba z opóźnionym zapłonem dla ekosystemu puszczy. Dlaczego? Bo na wykupionym przez Łukoil obszarze znajdują się kanały nawadniające. W przypadku awarii i wycieku skażona może zostać cała puszcza.

Uruchomienie inwestycji to katastrofa dla otoczenia: oznacza wzmożony ruch tirów i zanieczyszczenie okolicy. Ciężarówki będą rozjeżdżać drogi w lasach, które chroni program Natura 2000. Takie lasy to 70 proc. powierzchni gminy Narewka.

Doktor Janusz Korbel z Towarzystwa Ochrony Krajobrazu, znawca puszczy, jest zdumiony: "Takie inwestycje nie powinny mieć miejsca! Nie na obrzeżach parku narodowego."

Adam Bohdan, ekolog z białostockiej Pracowni na rzecz Wszystkich Istot: "Nie wiedzieliśmy o tej inwestycji. Zaczynamy ją monitorować."

Okoliczności, w jakich Łukoil pojawił się w puszczy, są kontrowersyjne. Choć gmina rozmawia z Rosjanami od trzech lat, mieszkańcy o bazie dowiedzieli się kilka tygodni temu. A rosyjska firma w dziwny sposób zaciera za sobą ślady: 25 ha kupiła przez inną firmę.

Reklama

Potem posługując się gminą, załatwiła ich odrolnienie. Urząd marszałkowski w Białymstoku nie potrafił nam odpowiedzieć, na jakiej podstawie ziemia została odrolniona.

Wreszcie na życzenie Łukoilu gmina tak zmieniła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, żeby dopuszczał budowę bazy. Za zmiany zapłacili Rosjanie. "Inwestor jest zainteresowany jak najszybszym uchwaleniem planu (...). Koszty opracowania planu w całości refunduje inwestor" - czytamy w protokole rady gminy z czerwca 2007 r.

W uchwałach rady gminy nie pada nazwa "Łukoil". Kiedy radni zmieniali plan zagospodarowania, nie omówili go, jak każe prawo, z mieszkańcami. "Dyskusja z ludnością się nie odbyła, gdyż nikt się nie zgłosił" - ogłosiła rada.

Łukoil konsekwentnie unika podawania informacji o inwestycji w puszczy. Cztery dni jego pracownicy konsultują się z centralą w Moskwie. Wreszcie rzecznik Łukoilu Władimir Jatrow odpowiada: "W sprawie bazy w Leśnej odmawiamy komentarza".

Kiedy powstanie baza? Urzędnicy w Białymstoku czekają teraz na raport, który powie, w jaki sposób baza wpływie na środowisko. Czy raport będzie korzystny dla Łukoilu? To możliwe, za jego sporządzenie też płacą Rosjanie.