W poniedziałek dwóch pilarzy, którzy pracowali w lesie, zostało zaatakowanych przez wilki.
Komisja dokonała oględzin miejsca zdarzenia. Stwierdzono m.in. świeże ślady wilków. Członkowie komisji zaobserwowali także dwa drapieżniki – powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie Łukasz Lis.
Dodał, że wilki znajdowały się w niewielkiej odległości. - Nie wykazywały oznak strachu w związku z obecności w pobliżu ludzi – mówił Lis.
Jak zaznaczył, informacja o przebiegu oględzin została przesłana do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
W pracach komisji uczestniczyli m.in. pracownicy RDOŚ oraz leśnicy.
Atak wilków
W poniedziałek w lesie na pograniczu Brzozowa wilki zaatakowały dwóch pilarzy. Mężczyźni mieli przez kilkanaście minut bronić się piłami spalinowymi przed agresywnymi zwierzętami.
Według relacji jednego z nich, dwa wilki zaatakowały go od przodu, a trzeci od tyłu. Na pomoc ruszył mu kolega. Zaatakowani włączyli piły spalinowe i odganiali się nimi od wilków. Całe zajście miało trwać kilkanaście minut. Zwierzęta, jak opowiadał, cały czas warczały.
W ostatnich tygodniach – jak informują m.in. władze miejscowe władze samorządowe - pojawiły się sygnały, że w okolicach Brzozowa znajduje się wilki, które nie boją się ludzi. Szacują, że na terenie powiatu brzozowskiego może bytować 28-30 tych drapieżników.
Z kolei na Podkarpaciu – według ubiegłorocznych szacunków leśników – żyje ponad 500 wilków.
Odstrzał wilków
Bezpośrednio po poniedziałkowym incydencie burmistrz Brzozowa wystąpił do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o udzielenie zgody na odstrzał wilków na terenie gminy. Wniosek uzasadnia zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkańców, osób pracujących na tym terenie.
Decyzje o ewentualnej eliminacji wilków może podjąć jedynie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Najczęściej zapadają one na wniosek władz samorządowych, bo to ten organ odpowiada za bezpieczeństwo osób na danym terenie.