W reakcji na udział premiera Mateusza Morawieckiego w uroczystości inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Wrocławskim grupa kilkunastu osób protestuje przed gmachem głównym uczelni. Od budynku oddzieleni są policyjnym kordonem.
Demonstranci mieli transparenty z hasłami "Macie krew na rękach" oraz "Tortury na granicy". Wznosili okrzyki: "żaden człowiek nie jest nielegalny", "Konwencja Genewska wciąż obowiązuje" czy "przestańcie torturować osoby na granicy", a także "nie chcemy morderców na uniwersytecie".
"Proponuję, żebyśmy porozmawiali po uroczystości"
Wystąpienie premiera w budynku głównym UWr zostało zakłócone przez kilku działaczy. Mieli ze sobą transparent z hasłem "Morawiecki, nie zabijaj uchodźców". Proponuję, żebyśmy porozmawiali sobie za chwilę po uroczystości - odpowiedział Morawiecki, reagując na okrzyki. Przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola prof. Krystian Kiełb zwrócił się do demonstrantów: Bardzo szanujemy państwa poglądy, ale bardzo prosimy o niezakłócanie uroczystości i opuszczenie sali.
Następnie premier zwrócił się do rektora o udostępnienie pomieszczenia, w którym mógłby porozmawiać z demonstrującymi.
Rzeczniczka uczelni Katarzyna Uczkiewicz poinformowała, że po wystąpieniu premier, rektor oraz trójka protestujących spotkali się w gabinecie rektora i odbyli około półgodzinną rozmowę.
Wśród protestujących dwóch profesorów
Według informacji PAP, wśród osób, które zakłóciły wystąpienie premiera, był profesor UWr oraz polityk partii Razem i działacz Stowarzyszenia Osób Narodowości ŚląskiejWojciech Browarny i profesor UWr Marcin Czerwiński, członek stowarzyszenia "Nigdy Więcej", obaj będący uczestnikami uroczystości.
Od początku września Straż Graniczna odnotowała blisko 6 tys. prób nielegalnego przejścia z Białorusi do Polski. W związku z tą sytuacją, w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września stan wyjątkowy. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).