Dwa dni temu siły zbrojne skończyły z armią z poboru, wcieliły w swoje szeregi ostatniego rekruta w historii III RP i przeszły na zawodostwo. Ale jak DZIENNIK pisał w czwartek mimo zrezygnowania z "powszechnego obowiązku obrony" ci, którzy do tej pory uchylali się od wojska - a są ich w kraju dziesiątki tysięcy - byli nadal poszukiwani przez WKU. Jeśli MON im daruje - przestanie nad nimi wisieć kara dwóch lat więzienia.

Reklama

Od teraz w polskim wojsku w miejsce szeregowego z poboru pojawia się szeregowy zawodowy. A wraz z nim: rozporządzenie o podwyżkach dla żołnierzy zawodowych. "Te podwyżki będą jednym z najważniejszych instrumentów naboru ochotników do armii" - mówi Bogdan Klich, szef resortu obrony.

Od przyszłego roku szeregowi zawodowi będą zarabiać 2,5 tys. zł brutto - do tej pory rekruci nie zarabiali nic. Prócz zarobków wojsko kusi kandydatów na zawodowych żołnierzy darmowym zakwaterowaniem. Jeśli ochotnik z niego zrezygnuje, otrzyma specjalny dodatek mieszkaniowy w gotówce.

Wzrosną też nieco dodatki za służbę w warunkach szkodliwych, a już wzrósł - do 414 zł - dodatek rozłąkowy dla żołnierzy oddelegowanych do służby poza miejscem swojego zamieszkania.