Takich systemów używają już między innymi amerykańskie FBI, policja niemiecka i francuska. Hiszpanie stworzyli swój własny program po zamachach terrorystycznych z marca 2004, kiedy terroryści zdetonowali 13 bomb w wagonach podmiejskich pociągów.

Reklama

Jak to działa? Program - nazywany oficjalnie aplikacją biometryczną - wykorzystuje mało znaną cechę ludzkiego głosu: jest on niepowtarzalny niczym odcisk palca. "Testujemy różne systemy. Najpierw chcemy stworzyć bazę próbek głosu osób zatrzymanych za wszczynanie fałszywych alarmów. To prawdziwa plaga" - mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Ale systemy identyfikujące głos pomogą w zwalczaniu wszystkich rodzajów przestępczości, w tym terroryzmu. System wychwyci zapamiętaną wcześniej osobę niezależnie od języka, którym się ona posłuży. Analizowane mogą być nagrania z telefonów, mikrofonów, pluskiew. Porównywanie jest skuteczne nawet, jeśli w tle są szumy. Jest też odporne na zmiany następujące w brzmieniu głosu wraz z wiekiem.

Nową technologię wykorzystano ostatnio do zidentyfikowania albańskiego gangu oszustów w Niemczech, którego ofiarami padło ponad 800 osób. "Policja zebrała nagrania rozmów telefonicznych pomiędzy podejrzanymi i ich ofiarami. Każdy z przestępców posługiwał się nawet trzema językami: niemieckim, albańskim, angielskim. Nagrania posłużyły jako dowody w sądzie" - mówi DZIENNIKOWI Marek Wierzbicki, dyrektor w firmie Pentacomp Systemy Informatyczne, dystrybutor systemu opracowanego w Hiszpanii.

Reklama

"Jest tylko kwestią czasu, kiedy aplikacje biometryczne, służące do rozpoznawania rozmówcy na podstawie próbek mowy, zostaną zainstalowane w sprzęcie CBA, ABW i CBŚ" - twierdzi Krzysztof Liedel, dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas w Warszawie. Polska policja na razie testuje wersje demo i liczy pieniądze, bo koszt waha się od dwustu tysięcy do miliona złotych. Prawnicy sprawdzają też, czy w obowiązującym prawie nie ma żadnej "dziury", która nie pozwalałaby na wykorzystywanie systemu.

"Czekamy na ekspertyzy, czy przechowywanie próbek głosowych nie narusza jakichś przepisów. Zanim wydamy pieniądze, chcemy być pewni, że będziemy mogli z tego systemu skorzystać" - tłumaczy Mariusz Sokołowski.