BOM powstał dzięki porozumieniu zawartemu przez ministrów finansów, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji. Pracujący w Biurze policjanci, urzędnicy skarbowi oraz prokuratorzy dzięki skomplikowanym analizom finansowym będą szukać przestępczych majątków tak w kraju, jak i za granicą.
"Dzięki podobnym instytucjom działającym w krajach Unii Europejskiej będziemy wiedzieć o każdej nieruchomości w Hiszpanii, czy udziałach w firmie w Wielkiej Brytanii, w które ulokowali pieniądze przedstawiciele polskiego półświatka" - tłumaczy oficer Centralnego Biura Śledczego.
>>>Polska mafia zbroi się w rakiety przeciwpancerne
Ich atutem będzie wynikający z ministerialnych porozumień ułatwiony dostęp do informacji o stanie kont, deklaracjach podatkowych, czy obrotach firm przestępców, które wcześniej policjant mógł sprawdzić jedynie po przejściu skomplikowanej procedury. To jednak dopiero początek zmian w prawie, które pomogą w odbieraniu pieniędzy gangsterom. W ciągu pół roku przedstawiciele MSWiA, ministerstwa sprawiedliwości i finansów mają przedstawić propozycje kolejnych zmian.
"Nie wykluczamy, że powstanie specjalna ustawa o odzyskiwaniu mienia. Wzorów dostarczają rozwiązania w krajach Unii Europejskiej" - mówi wiceminister Adam Rapacki.
Jeden z najlepszych systemów działa w Holandii. W tym kraju bandyta traci cały majątek już następnego dnia po zatrzymaniu, a luksusowe auta, domy i dzieła sztuki trafiają natychmiast na licytacje. Uzyskana gotówka jest przelewana na specjalne, oprocentowane, konto. Po skazującym wyroku gotówka przepada, po ułaskawiającym zostaje zwrócona.
"W Polsce parkingi depozytowe pełne są luksusowych BMW i Mercedesów, które gniją przez wiele lat w oczekiwaniu na wyrok. Często później koszt parkingu przewyższa sumę, którą się uzyskuje z ich sprzedaży" - przyznaje oficer Centralnego Biura Śledczego.