O drugim martwym żubrze, śmiertelnie postrzelonym na terenie poligonu drawskiego, poinformowało Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze "Dzika Zagroda". Jego członkowie uczestniczyli w środę w oględzinach i porannej sekcji pierwszego z zabitych zwierząt, z którego wyciągnięto trzy kule. Strzały, jak twierdzą przyrodnicy, zostały do niego oddane "z odległości ok. 100 m na otwartej przestrzeni w uprawie topinamburu sięgającej do kolan". Zastrzelona samica żubra miała obrożę telemetryczną.
Po południu zostaliśmy wezwani do kolejnej zastrzelonej samicy żubra. Była to krowa z tego samego stada, również w doskonałej kondycji. Tym razem nie znaleźliśmy kul, a jedynie rany postrzałowe. Kula przeszła na wylot. Mocno krwawiąca krowa zdołała przejść 400 metrów, po czym padła. Najpewniej została zastrzelona na tym samym polowaniu - podali przyrodnicy z "Dzikiej Zagrody" w mediach społecznościowych.
Sprawą zajęła się żandarmeria
Sprawę martwych żubrów przejęła od drawskiej policji żandarmeria wojskowa, ponieważ zdarzenie miało miejsce na terenie wojskowym, na poligonie drawskim. Do zastrzelenia jednej samicy żubra podczas polowania w okolicy Pomierzyna przyznał się myśliwy, posiadający aktualne uprawnienia łowieckie. We wtorek po godz. 23 zgłosił to policji. Miał wyjaśniać, że pomylił żubra z dzikiem. Przyznał się do wszystkiego, nie unika odpowiedzialności. Wie, że źle zrobił - powiedział PAP już rzecznik komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie kpt. Tomasz Zygmunt.
W sprawie prowadzonej w kierunku spowodowania zniszczeń w świecie zwierzęcym, czyli o czyn z art. 181 kk, trwa zbieranie materiału dowodowego, wyjaśnianie, czy myśliwy ma także związek z uśmierceniem drugiej samicy żubra, planowane jest przesłuchanie świadków. Myśliwemu na tym etapie postępowania nie przedstawiono zarzutów.
autorka: Inga Domurat