- Gdyby NSA znał konstytucję, umiał czytać konstytucję, to zobaczyłby, że nie ma takiej możliwości, aby podważać, nie ma takiej procedury, przewidzianej również w konstytucji, już nie mówiąc o ustawach - zaznaczyła prezes Przyłębska.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego odniosła się w Programie Trzecim Polskiego Radia do uzasadnienia wyroku zapadłego w połowie listopada przed NSA i odnoszącego się do prawnych aspektów udostępniania informacji publicznej. W uzasadnieniu tamtego wyroku zawarta została m.in. fraza o "zainfekowaniu bezprawnością" polskiego sądu konstytucyjnego.
"Obecność w składzie TK nieprawidłowo powołanych sędziów powoduje, że cały polski Sąd Konstytucyjny został niejako "zainfekowany" bezprawnością, a zatem utracił w sensie materialnym zdolność do zgodnego z prawem orzekania, ponieważ istnieje duży stopień prawdopodobieństwa, że w składzie orzekającym znajdzie się przynajmniej jeden z tzw. dublerów" - napisano w tamtym uzasadnieniu NSA.
"W uzasadnieniu wyroku nie ma miejsca na publicystykę"
Jak wskazała prezes TK, "uzasadnienie jest częścią orzeczenia". - Tu też zaskoczenie dla mnie, gdyż kodeksy postępowania karnego, cywilnego, administracyjnego, jasno precyzują, jak powinno wyglądać uzasadnienia. Ono powinno być zwięzłe, przytaczać przepisy, które stanowiły podstawę wydania wyroku lub postanowienia, natomiast nie ma tam miejsca na publicystykę - podkreśliła Przyłębska.
Oceniła, że tymczasem niektóre ze sformułowań uzasadnienia wyroku NSA, to "absolutnie publicystyka, ale też nieuzasadniona". - Nie ma argumentów merytorycznych. Sędziowie TK zostali wybrani zgodnie z obowiązującym prawem i polską konstytucją. Spełnili wszystkie wymogi, a więc wybrał ich Sejm, złożyli ślubowanie przed Prezydentem RP i przyszli do Trybunału obejmując swe stanowisko, obejmując obowiązki - zaznaczyła prezes TK.
To może doprowadzić "do olbrzymiego chaosu i naruszenia fundamentów państwa"
- Nie wiem, na jakiej podstawie NSA mówi, że coś dzieje się niezgodnie z prawem - dodała. Jak wskazała, TK dwukrotnie, w tym raz pod przewodnictwem poprzedniego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, umorzył postępowanie, w którym podważano uchwały na podstawie których wybierano sędziów.
Według prezes Przyłębskiej, takie działanie NSA może doprowadzić "do olbrzymiego chaosu i naruszenia fundamentów państwa". - Sędziowie zachowują się tak, jakby działali w ramach jakichś rozgrywek, a oni działają przeciwko społeczeństwu. Wywołanie anarchii i chaosu prawnego tylko i wyłącznie skierowane jest przeciwko społeczeństwu - powiedziała.
Już we wtorek, w komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej, prezes Przyłębska podkreślała m.in., że "wszyscy sędziowie TK wybrani przez Sejm, od których prezydent przyjął ślubowanie, jak i wszyscy sędziowie powołani przez prezydenta, są sędziami w rozumieniu konstytucji".
Pytana o spotkania sędziów z politykami, także z Komitetem Obrony Demokracji, odpowiedziała, że dostrzega "niebezpieczną tendencję". - Jestem bardzo atakowana, często niesprawiedliwie, nie tylko ja, ale i moja rodzina. Zdarzają się też sytuacje, że chciałabym pójść do sądu, znaleźć sprawiedliwość i się zastanawiam, wstrzymuję swoje działania. Jako obywatel RP chciałabym mieć takie poczucie bezpieczeństwa, że jak pójdę do sądu, to sędzia zasiadając za stołem, zgodnie z zasadą trójpodziału władzy i niezawisłości, wykrzesa z siebie niezawisłość i będzie abstrahował, czy mnie lubi i czy podoba mu się moje towarzystwo - powiedziała Przyłębska.
Marcin Jabłoński