W płucach naczelnego wodza naukowcy nie znaleźli śladów wody. Oznacza to, że śmierć mogła nastąpić jeszcze przed zatonięciem samolotu. Oprócz urazów głowy generał w kilku miejscach miał również połamane nogi. Badania toksykologów nie znalazły żadnych śladów substancji chemicznych, więc może to wykluczać hipotezę, że Władysława Sikorskiego zamordowano, a samolot rozbito, by ukryć ślady zbrodni

Reklama

IPN, na którego zlecenie dokonano ekshumacji, jej oficjalnie wyniki ma podać 29 stycznia, jednak reporterzy RMF FM dotarli już do wstępnych wyników ekshumacji zwłok.

Dowiedz się o różnych hipotezach w sprawie śmierci gen. Sikorskiego

Prokurator Ewa Koj, która nadzoruje śledztwo wyjaśnia, że IPN ma do dyspozycji dopiero ekspertyzy poszczególnych zespołów lekarzy, natomiast śledczy teraz muszą je teraz zweryfikować i podsumować.

Zdaniem prezesa IPN-u, Janusza Kurtyki, mimo że nie znaleziono dowodów na to, iż generała zamordowano, ekshumacja miała jednak sens. Szczątki przykryto bowiem mundurem generała. Nie spoczywa on już w koszuli i bieliźnie, zawinięty w foliowy worek.

Według Kurtyki, ekshumacja generała kosztowała około 100 tysięcy złotych. Nie kończy ona jednak śledztwa IPN dotyczącego okoliczności śmierci Władysława Sikorskiego. W ubiegłym tygodniu śledczy zakończyli pracę w brytyjskich archiwach. Chociaż przeprowadzona kwerenda pozwoliła na skopiowanie wielu dokumentów związanych z generałem, będą konieczne kolejne wyjazdy do Wielkiej Brytanii.