"Generał zginął podczas katastrofy w wyniku obrażeń głowy, klatki piersiowej i nóg" - mówi DZIENNIKOWI osoba znająca wyniki śledztwa. Ekspertyza nie pozostawia wątpliwości, że Sikorski wsiadł żywy do samolotu 4 lipca 1943 roku na lotnisku w Gibraltarze. Ogłoszenie wyników przez naukowcow z Krakowa jednoznacznie obala więc teorie o uduszeniu, zastrzeleniu czy otruciu Naczelnego Wodza bez względu na to kto miałby tego dokonać. Nie oznacza to jednak, że zamach został przez śledczych całkowicie wykluczony. Będą oni dalej badać dlaczego samolot po kilkunastu sekundach runął w wody cieśniny – mógł być to bowiem sabotaż.
Naukowcy z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Zakładu Medycyny Sądowej z Krakowa, którzy badali ciało generala Sikorskigo po ekshumacji, są pewni, że w krypcie Leonarda na Wawelu złożono ciało Naczelnego wodza. Potwierdzily to badania porównawcze DNA. Badania toksykologiczne z kolei wykluczyły otrucie, w organizmie generała nie było żadnych podejrzanych substancji. Nie ma też śladów urazów powstałych tuż przed śmiercią więc wykluczono uduszenie, zadanie śmierci za pomocą noża, pałki. Nie znaleziono niczego co potwierdzałoby postrzał.
Do ekshumacji generała Sikorskiego doszło 25 listopada i od tamtej pory IPN konsekwentnie odmawiał komentarza do zdobytych informacji przez media.