Premiera filmu odbędzie się 4 kwietnia, a pod koniec maja stacja wyemituje też czteroodcinkowy serial o zagadkowej śmierci generała. Scenariusz filmu współtworzył historyk i publicysta Dariusz Baliszewski, który od dawna forsuje teorię, że Sikorskiego zamordowano, a katastrofa samolotu została upozorowana.

Reklama

Władysława Sikorskiego, którego w filmie gra Krzysztof Pieczyński, zdaniem autorów produkcji zabili Polacy związani ze środowiskami piłsudczykowskimi. Zamach na generała miał w ich mniemaniu uratować Polskę przed podporządkowaniem się Rosji.

>>>IPN: Sikorski zginął w katastrofie lotniczej

Polakom pomagają Brytyjczycy, którzy z kolei chcieli się pozbyć generała, bo nie chciał im oddać kompromitujących dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej. Brytyjczycy obawiali się, że ich ujawnienie doprowadzi do rozpadu koalicji z ZSRR.

Polscy agenci mordują Sikorskiego w jego pałacu, tuż przed planowanym wylotem na Gibraltar. Resztę brudnej roboty pozostawiają Brytykczykom. To oni pozorują katastrofę.

Reklama

>>>Sikorski zginął, zanim samolot zatonął

Stacja zapowiadała swój film i czteroodcinkowy serial już w zeszłym roku. Ale nie emisje przesunięto. Nieoficjalnie wiadomo, że czekano na wyniki ekshumacji Sikorskiego. Kiedy okazało się, że krakowscy historycy orzekli, że generał zginął najprawdopodobniej w wyniku katastrofy z filmu wypadła scena mordu generała - w pierwotnej wersji generał został uduszony. Ostatecznie ta kwestia pozostaje w filmie niewyjaśniona.