1.
Zgodnie z art. 31 ustawy Prawo prasowe proszę o publikację poniższego sprostowania:
W związku z artykułem Sylwii Czubkowskiej i Roberta Zielińskiego "Czego boi się Kataryna" opublikowanym w DZIENNIKU 22 maja 2009 r. oświadczam:
Nieprawdą jest, że moja fundacja "w 2003 i 2004 r. - czyli wtedy, kiedy ja byłam już jednym z najbardziej znanych komentatorów politycznych na forum <Gazety Wyborczej> - szkoliła dziennikarzy kierowanej przez Roberta Kwiatkowskiego TVP". Fundacja nie szkoliła dziennikarzy kierowanej przez Roberta Kwiatkowskiego TVP.
Nieprawdą jest, że "opowiadałam dziennikarzom, że gdybym działała bez osłony anonimowości, miałabym problem ze zdobywaniem kontraktów. I podałam przykład właśnie spotkania z Kwiatkowskim". Ani moja fundacja, ani ja osobiście nie ubiegaliśmy się nigdy o żadne kontrakty u Roberta Kwiatkowskiego.
Nieprawdą jest, że autorzy artykułu "wielokrotnie zapewniali mnie w e-mailach i SMS-ach, że jeśli będę chciała potwierdzić ich wiedzę o mojej tożsamości, to mogę się u nich ujawnić. Jeśli nie, to nadal będę anonimową blogerką". Autorzy artykułu nie kontaktowali się ze mną e-mailem w sprawie mojej tożsamości i ewentualnego jej potwierdzenia. Jedynym kontaktem mejlowym z ich strony był e-mail od pani Sylwii Czubkowskiej z 18 maja 2009 r. z prośbą o wywiad w sprawie Czumy. W e-mailu tym dziennikarka zwracała się do mnie per "Pani/Pan", sugerując mi tym samym, że nawet moja płeć nie jest jej znana.
Nieprawdą jest, że dziennikarze DZIENNIKA "zadzwonili na telefon stacjonarny na biurku pani prezes, zostali połączeni i znów panika, i odłożenie słuchawki bez słowa wyjaśnienia". Nie odebrałam w biurze żadnego telefonu od osoby przedstawiającej się jako dziennikarz DZIENNIKA, nie miałam więc okazji z tego powodu spanikować.
Zgodnie z art. 33 ust. 5 ustawy Prawo prasowe wnoszę o podpisanie powyższego sprostowania używanym przeze mnie pseudonimem "Kataryna" i zachowanie mojego imienia i nazwiska wyłącznie do wiadomości redakcji.
Z poważaniem,
Kataryna
p
2.
Zgodnie z art. 31 ustawy Prawo prasowe proszę o publikację poniższego sprostowania:
W związku z artykułem Cezarego Michalskiego "Utracona cześć Kataryny" opublikowanym w DZIENNIKU 22 maja 2009 r. oświadczam:
Nieprawdą jest, że "kiedy pod pseudonimem bezlitośnie krytykowałam ówczesnego prezesa telewizji publicznej Roberta Kwiatkowskiego, występując pod własnym nazwiskiem, podpisywałam z nim kontrakty, zarabiałam u niego pieniądze". Nigdy nie podpisałam żadnego kontraktu z Robertem Kwiatkowskim i nie zarabiałam u niego pieniędzy. Ani ja jako osoba fizyczna, ani kierowana przeze mnie fundacja nie prowadziliśmy żadnych interesów z panem Robertem Kwiatkowskim.
Nieprawdą jest, że dziennikarze DZIENNIKA "skontaktowali się ze mną i powiedzieli, że znają moją tożsamość, choć wcale nie chcą jej ujawniać, chcą raczej normalnie porozmawiać, bo są ciekawi moich poglądów, mojej psychiki, mojego życia (...) rzuciła słuchawką". Dziennikarze DZIENNIKA nie mieli okazji poinformowania mnie, o czym chcą porozmawiać i czego są ciekawi, bo rozłączyłam się, zanim zdążyli to zrobić, a moja jedyna rozmowa z panią Sylwią Czubkowską na temat mojej tożsamości ograniczyła się do jej informacji, że wiedzą, kim jestem, i moich zaprzeczeń.
Zgodnie z art. 33 ust. 5 ustawy Prawo prasowe wnoszę o podpisanie powyższego sprostowania używanym przeze mnie pseudonimem "Kataryna" i zachowanie mojego imienia i nazwiska wyłącznie do wiadomości redakcji.
Z poważaniem,
Kataryna