Krótko po tym, w 1969 roku ukazał się jej kolejny tom obwołany przez niektórych krytyków arcydziełem o tytule "det" (to). Zbiór ten, o rozległej tematyce obejmującej zagadnienia społeczne, estetyczne, a nawet polityczne, zogniskował się głównie na refleksji semantycznej. Przedmiot poetyckich zainteresowań Christensen potwierdził, ale i poszerzył tom "Brev i april" (List z kwietnia) z 1979 roku. Największy jednak podziw wzbudził zbiór "alfabet" (1981), w którym poetka, zafascynowana nauką średniowiecznego matematyka Leonardo Fibonacciego, zastosowała pewien numeryczny chwyt w kompozycji wiersza. Ową inklinację do matematyczno-logicznych kwestii dojrzeć można w pojęciu "jedności" (por. wiersz "Zima") tu przedstawionej jako harmonia przeciwieństw. Christensen była eksperymentatorką i awangardzistką i w tym zakresie wybijała się na czoło poetów swego kraju. Pisała również powieści, dramaty, a nawet książki dla dzieci, wydała też kilka ważnych zbiorów esejów. Wśród jej licznych nagród najistotniejsze są European Poetry Prize (1995), austriacka państwowa Nagroda Literatury Europejskiej (1994), Nagroda Akademii Szwedzkiej w tym samym roku oraz The America Award (2001). Tłumaczeń niniejszych dokonałem z kongenialnych angielskich przekładów wiernej tłumaczki Christensen, poetki Susanny Nied.
p
Zima
Zima na dobre odeszła w tym roku
plaża już twarda
wszystko będzie jednością w tym roku
skrzydła i lód będą jednością w tym świecie
wszystko w tym świecie się zmieni:
łódź usłyszy swe kroki na lodzie
wojna usłyszy swą wojnę na lodzie
kobieta usłyszy swój czas na lodzie
czas urodzin na śmiertelnym lodzie
zima odeszła na dobre.
Wyszła do domów miasta
do lasów do chmur
i gór, których się boją doliny
do serca, do milczenia dzieci.
Zima na dobre odeszła w tym roku
już sztywna jest dłoń
płacz dzieci rozlega się w domu
jednością będzie jedno życie
słyszę jak mój dom usuwa się z tym światem
i krzyczy o tym wszystkim co było wykrzyczane
serce swą łódź w lód wpycha
muszle grzechoczą wewnątrz luku
tak bardzo odeszła zima.
Jeżeli lód mnie szybko zamrozi
jeżeli zamrozisz szybko moje dziecko
mój wielki las nadchodzącego lata
mój wielki strach gdy nadejdę
jeżeli szybko zamrozisz moje życie:
wtedy będę sępem o lodowych skrzydłach
szarpiącym moją wątrobę, moje żywe życie
obudzone w wieczności.
Ta zima nadeszła na dobre...
* * *
Jeżeli stoję
sama w śniegu
to jasne
że jestem zegarem
inaczej - jakżeby wieczność
odgadła swą okrężną drogę
Głosy mężczyzn
Głosy mężczyzn w ciemności
kiedyś w świątyni -
głosy mężczyzn w słońcu
kiedyś byłam kariatydą
numer dziewięć
głosy mężczyzn w parku
byłam statuą
niedotykalna naga
bez żadnego lustra
oprócz palców powietrza
oddająca się myśli za myślą
bez żadnego smutku
prócz szelestu liści -
głosy mężczyzn w parku:
dlaczego obudziły mnie one?
IV
Już na ulicy
z pieniędzmi zaciśniętymi
w naszych dłoniach,
a świat jest białą pralnią,
w której się nas gotuje i wyżyma
i suszy, i prasuje,
do cna wygładza
i zapomina,
zawracamy
wstecz
do dziecięcych snów
o kajdanach, więzieniu
i westchnieniu głębokiej ulgi
po wyjściu na wolność
i wśród śladowych oznak
podniecenia
połykacz ognia
pożeracz papierosów
wychodzą
na plan
więc płacimy
i oddalamy się
ze śmiechem
Przełożył Leszek Elektorowicz