Prokuratura, która wszczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, zleciła szczegółowe badania toksykologiczne. Mają one dać odpowiedź na pytanie jakie dokładnie substancje okazały się śmiertelne.
Tragedia w Tychach
Zwłoki 23-letniej kobiety i 21-letniego mężczyzny znaleziono w czwartek wieczorem w budynku wielorodzinnym przy ul. Edukacji w Tychach. „Służby ratunkowe powiadomiła osoba, która nie mogła dostać się do zamkniętego od środka mieszkania. Drzwi mieszkania otworzyli wezwani na miejsce strażacy oraz policjanci, którzy po wejściu do środka ujawnili ciała dwóch osób bez zewnętrznych obrażeń” - powiedziała PAP mł. asp. Paulina Kęsek z tyskiej policji. W miejscu odnalezienia zwłok pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora.
Prokurator rejonowa w Tychach Maria Paszek powiedziała w poniedziałek PAP, że wszczęte w tej sprawie śledztwo jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci dwojga osób. Zarządzono sekcje zwłok oraz badania toksykologiczne.
Biegły lekarz medycyny sądowej, który przeprowadzał oględziny tych ciał w miejscu ich znalezienia, wstępnie jako przyczynę zgonu wskazał zatrucie jakimiś substancjami lub lekami niewiadomego pochodzenia - powiedziała prok. Paszek.
Na chwilę obecną postępowanie jest prowadzone w kierunku ustalenia okoliczności w jakich te osoby miałyby zażyć te substancje, które doprowadziły do ich zgonu. Taka hipoteza jest wiodąca, ale sprawdzamy wszystkie potencjalne wersje, również ewentualny udział w tym zdarzeniu osób trzecich - zaznaczyła.
Jak dodała szefowa tyskiej prokuratury, śledczy będą badali w jaki sposób 23-latka i 21-latek weszli w posiadanie substancji, których zażycie okazało się dla nich śmiertelne i jakie dokładnie środki zażyli. Niewykluczone, że były to dopalacze, ale odpowiedź na to pytanie da dopiero opinia toksykologiczna; zbadane zostaną także substancje, które znaleziono w mieszkaniu, w którym znaleziono ciała młodych ludzi.
autor: Krzysztof Konopka