W dniach 13-14 marca w Warszawie odbędzie się zebranie Konferencji Episkopatu Polski (KEP). Po dwóch pięcioletnich kadencjach pełnienie funkcji przewodniczącego zakończy abp Stanisław Gądecki.

Reklama

Równocześnie z prezydium episkopatu odejdzie abp Marek Jędraszewski, który przez ostatnią dekadę pełnił funkcję wiceprzewodniczącego.

O tej dekadzie myślę o czarnych miesiącach i tygodniach, w których na moich oczach dokonywała się autodestrukcja Kościołamówił w rozmowie z Dziennik.pl ksiądz Alfred Wierzbicki, teolog i etyk, profesor Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie.

Reklama

Jak wybierany jest przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski?

O sposobie wyboru przewodniczącego KEP i jego zastępcy mówi Kodeks Prawa Kanonicznego, Statut KEP oraz Regulamin KEP.

Dwa ostatnie dokumenty podkreślają, że wszystkim członkom KEP przysługuje głos na zebraniu plenarnym, lecz kandydatem do prezydium może być wyłącznie biskup diecezjalny.

Przewodniczącego i wiceprzewodniczącego wybiera się na pięcioletnią kadencję, zaś samą funkcję można pełnić bez przerwy przez dwie kolejne kadencje.

Wybory prezydium episkopatu rozpoczynają się od powołania komisji skrutacyjnej, w skład której wchodzą członkowie KEP.

W pierwszej kolejności wybrany zostanie przewodniczący episkopatu. W tym roku może on zostać wyłoniony spośród 41 biskupów diecezjalnych.

Wybór przewodniczącego KEP. Jak odbywa się głosowanie?

Biskupi głosują za pomocą kart do głosowania. Każdy z głosujących hierarchów umieszcza na nim nazwisko biskupa diecezjalnego, na które oddaje głos.

Co ważne, kandydatami w wyborach są wszyscy biskupi diecezjalni, dlatego nie ma konieczności zgłaszania kandydatów w wyborach.

Zadaniem komisji skrutacyjnej jest następnie policzenie głosów, a następnie przekazanie wyniku sekretarzowi generalnemu KEP – abp. Arturowi Mizińskiemu.

Następnie ten ogłasza je biskupom. Jeśli jeden z kandydatów uzyska większość bezwzględną (poparcie więcej niż 50 proc.), wówczas zostaje on wybrany przewodniczącym episkopatu. Przyjęło się, że jest on pytany o to, czy akceptuje wybór.

W przypadku gdy żaden z hierarchów nie uzyska wymaganej większości głosów, przystępuje się do kolejnego głosowania.

Kardynał Grzegorz Ryś. Nowy przewodniczący KEP?

Jednym z kandydatów na nowego przewodniczącego episkopatu jest kardynał Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki jest jedynym kardynałem ustanowionym przez papieża Franciszka w polskim episkopacie.

W listopadzie 2020 roku Franciszek mianował go członkiem Kongregacji ds. Biskupów, zaś w październiku 2023 roku ustanowił go dodatkowo członkiem Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Jest wybitną osobowością polskiego Kościoła, ale z wybitnymi osobowościami jest tak, że muszą mieć również akceptację swoich współbraci. Sam jestem ciekawy, czy ją uzyska – komentował ks. Wierzbicki.

W wybór kard. Rysia nie wierzy również Tomasz Terlikowski. Papież Franciszek namaścił go na kardynała, ale w kręgach kościelnych mówi się o nim, że jest niewybieralny. Oczywiście, biskupi mogą zrobić nam niespodziankę i jednak go wybrać, jednak obecnie nic na to nie wskazuje – stwierdził publicysta w rozmowie z PAP.

Według Terlikowskiego metropolita łódzki najprawdopodobniej opuści Polskę i będzie pracował w Watykanie.

Czy abp Wacław Depo zostanie przewodniczącym episkopatu?

W kuluarach mówi się również o abp. Wacławie Depo, metropolicie częstochowskim. W ramach Konferencji Episkopatu Polski w latach 2012–2022 był przewodniczącym Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, w 2006 roku objął funkcję asystenta (delegata) przy Krajowej Radzie Katolików Świeckich, a w 2012 roku delegata ds. Stowarzyszenia Żywego Różańca. W 2022 roku został członkiem Rady Stałej.

W 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej odprawił on nabożeństwo na Jasnej Górze, podczas którego dziękował za obecność "w szczególności Jarosławowi Kaczyńskiemu". Nawiązując z kolei do rocznicy mordu katyńskiego i katastrofy w Smoleńsku, ocenił, że "tak łatwo wciąż fałszować naszą zbiorową pamięć i odbierać nam prawo do prawdy i publicznej debaty".

Wybór arcybiskupa Depy oznaczałby kontynuację obecnej linii, być może nawet jej zaostrzenie. Na pewno byłaby to wizja konserwatywna, wyrazista i dość jednoznaczna – ocenił Terlikowski.

Abp Tadeusz Wojda. "Opcja umiarkowana"

Kolejnym hierarchą, który przewija się na giełdzie nazwisk jest abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański. W przeszłości zasłynął sprzeciwem wobec Marszu Równości w Białymstoku, gdy był tamtejszym ordynariuszem.

Abp Wojda użył sformułowania "Non possumus" w kontekście marszu równości, co zachęciło fanatyków religijnych i politycznych bojówkarzy do ataku na uczestników parady. To był naprawdę wielki skandal i Kościół nie wyciągnął z tego żadnego wniosku – komentował ks. Wierzbicki.

Zdaniem Terlikowskiego abp Wojda jest "kandydatem środka, który zostanie wybrany, jeśli żadnej ze stron nie uda się przekonać pozostałych". To kandydat mało wyrazisty, o którym tak naprawdę niewiele można powiedzieć – przyznał.

Czy prymas Polski pokieruje episkopatem?

Nowym przewodniczącym KEP może zostać również prymas Polski, abp Wojciech Polak. Metropolita gnieźnieński w przeszłości pełnił funkcję sekretarza generalnego KEP (w latach 2011-2014).

W 2019 roku został wybrany delegatem ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Przewodniczy również radzie Fundacji Świętego Józefa, której misją jest pomoc osobom skrzywdzonym wykorzystaniem seksualnym w Kościele katolickim.

Chyba do dzisiaj nie dotarło do tej naszej klerykalnej świadomości, że księża wyrządzili wielką krzywdę młodym dziewczynom i młodym chłopcom. Przez zaniedbania biskupów ta krzywda była pogłębiania i w wielu przypadkach trwa do dzisiaj. Ukrywanie tych problemów przez biskupów uderza przede wszystkim w ofiary. Prymas to rozumie i w mojej ocenie dużo dokonał, spotykając się z oporem ze strony części episkopatu – zauważał ks. Wierzbicki.

Zdaniem Terlikowskiego prymas ma w episkopacie opinię dyplomaty. Oczywiście, abp Polak ma swoje poglądy i nie waha się ich użyć, jednak potrafi wyrażać je tak, aby przekonać do nich pozostałych biskupów, za pomocą spokojnej, wytrwałej pracy – podsumował.

Abp Adrian Galbas. Opcja progresywna?

Szanse na przewodzenie polskiemu Kościołowi ma również abp Adrian Galbas, metropolita katowicki.

W tym przypadku pojawia się jedno zastrzeżenie. Abp Galbas jest metropolitą katowickim od niespełna roku. Wcześniej był koadiutorem. Z tego powodu bardziej prawdopodobne jest, że zostanie zastępcą przewodniczącego, a nie przewodniczącym – wskazał Terlikowski.

Publicysta podkreślił, że ona sam uważa abp. Galbasa za "umiarkowanego konserwatystę". W polskim Episkopacie nie ma prawdziwej opcji progresywnej. Abp Galbas jest po prostu zdecydowanie bardziej otwarty ewangelizacyjnie i duszpastersko, niż większość biskupów. Ma też zdecydowanie większą świadomość laicyzacji i przemian społecznych. Na pewno też jest biskupem bardziej franciszkowym – ocenił.