Żanna Niemcowa: Miałam całkowitą rację
Korespondentka BBC rozmawiała z kilkoma rosyjskimi opozycjonistami, którzy już dawno mieli podejrzenia, że Gonzalez w rzeczywistości zajmuje się szpiegowaniem na rzecz Rosji. Jak przypomina, wydana Rosji grupa, obejmująca szpiegów, hakerów i zabójcę działającego dla FSB, została powitana na lotnisku na czerwonym dywanie przez kompanię reprezentacyjną wojska i Władimira Putina, który podziękował im za lojalną służbę dla kraju. Na nagraniu wideo z ich przylotu do Moskwie widać uśmiechniętego Gonzaleza, który ściska dłoń Putina po wyjściu z samolotu. Ma na sobie koszulkę z Gwiezdnych Wojen z napisem „Your Empire Needs You” („Imperium cię potrzebuje”).
W grupie uwolnionej przez Putina znalazło się dwóch działaczy rosyjskiej opozycji, o szpiegowanie których oskarżony był Gonzalez. - Pierwsze podejrzenia pojawiły się w 2019 roku. To po prosu zaświtało mi w głowie - mówi Żanna Niemcowa, córka Borysa Niemcowa, zagorzałego przeciwnika Putina, który został zamordowany w 2015 roku w centrum Moskwy. Mówi, że pierwszy raz spotkała Gonzaleza rok później na wydarzeniu poświęconym śledztwu w sprawie zabójstwa. Tego dnia w Strasburgu Gonzalez poprosił ją o wywiad dla gazety z Kraju Basków. Początkowo odmówiła, ale dziennikarz - Hiszpan o rosyjskich korzeniach - stopniowo wchodził w jej środowisko.
- Podzieliłam się swoimi podejrzeniami z kilkoma osobami, a oni powiedzieli: 'Nie, to nonsens!. Ludzie będą uważać cię za wariatkę, jeśli będziesz tak mówić. Mogą uznać cię za paranoiczkę'. Ale miałam całkowitą rację. Chcę, aby inni ludzie byli bardzo ostrożni. Zagrożenie nie jest czymś, o czym można po prostu przeczytać w książkach lub obejrzeć w kinie. Jest bardzo blisko – wyjaśnia Niemcowa.
Pablo Gonzalez. Tak szpieg GRU rozpracowywał Polskę
BBC przypomina, że do czasu aresztowania Gonzalez mieszkał w Warszawie od co najmniej trzech lat, przez większość tego okresu ze swoją polską dziewczyną. Był niezależnym dziennikarzem, pracującym głównie dla hiszpańskojęzycznej prasy. Relacjonował wojnę w Górskim Karabachu i podróżował do Ukrainy. W pewnym momencie wziął udział w wyjeździe dla mediów do Syrii, zorganizowanym przez rosyjskie ministerstwo obrony, które zawsze jest bardzo selektywne pod względem tego, kogo zabiera.
W 2022 roku został na krótko zatrzymany w Ukrainie, choć tamtejsze służby bezpieczeństwa nie ujawniły żadnych szczegółów. Następnie, 28 lutego 2022 roku, Gonzalez został aresztowany w Przemyślu, gdzie relacjonował początek wojny Rosji z Ukrainą. Przyczyna aresztowania nie została podana do wiadomości publicznej.
- Nie mam wątpliwości, że był szpiegiem. Jestem tego pewna w 100 proc. – powiedziała Niemcowa, która w zeszłym roku otrzymała dowody działalności Gonzaleza, ale nie może upubliczniać tej wiedzy i w rezultacie musiała obserwować, jak ludzie nadal twierdzą, że jest on niewinny.
Chociaż mówi, że nigdy nie ufała Gonzalezowi, udało mu się wejść do jej kręgu znajomych. - Potrafi być bardzo czarujący, wie, jak komunikować się z ludźmi, aby czuli się swobodnie – powiedziała.
BBC zaznacza, że nie miało bezpośredniego dostępu do żadnych materiałów w tej sprawie, ale rozmawiało z wiarygodnymi źródłami, których relacje ujawniają, że Pablo Gonzalez informował o wielu osobach w Europie. Kiedy został zatrzymany, polscy śledczy odkryli raporty szczegółowo opisujące ruchy, kontakty i profile osób na przestrzeni kilku lat.
Jednym z celów byli rosyjscy działacze opozycyjni, w tym osoby bliskie Żannie Niemcowej. Istnieje raport dotyczący co najmniej jednego obywatela Polski, a także studentów letniej szkoły dziennikarskiej prowadzonej przez Niemcową. Śledczy znaleźli również e-maile, które Gonzalez skopiował z pożyczonego mu laptopa. BBC zastrzega, że nie wie, do kogo te raporty zostały wysłane, ale zawierają one listę wydatków poniesionych na zbieranie informacji, w tym koszty transportu.
Oficjalny akt oskarżenia zarzuca Gonzalezowi szpiegostwo, poprzez dostarczanie informacji wywiadowczych, szerzenie dezinformacji i "prowadzenie rozpoznania operacyjnego" dla rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.
Raporty Gonzaleza. "Jego słowa były ważne dla GRU"
BBC zaznacza, że nie wie, jakie mogą być inne dowody, ale wartość tego, co zebrał na temat rosyjskiej opozycji, jest niejasna. Korespondentka stacji usłyszała, że niektóre raporty są "niechlujne" i zawierają informacje zaczerpnięte z internetu. "Niektóre były naprawdę rozwlekłe, miały 10 stron zamiast jednej. Prawdopodobnie po to, by zdobyć więcej funduszy" - uważa źródło.
Według jej rozmówców, dokładność raportów znacznie się pogorszyła po 2018 roku, z mniejszą liczbą notatek lub poprawek dokonywanych przez starszego oficera lub opiekuna. Może to zbieg okoliczności, ale właśnie wtedy wydalono z Europy dużą liczbę rosyjskich pracowników wywiadu po tym, jak podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córkę próbowano otruć w brytyjskim mieście Salisbury.
Choć rosyjscy aktywiści, którzy utrzymywali kontakty towarzyskie z "Pablo, baskijskim dziennikarzem", byli zszokowani, gdy dowiedzieli się, że ich zdradził, wątpią, by miał on dostęp do poufnych informacji. - Nie mamy zwyczaju dzielenia się tymi informacjami z kimkolwiek, ponieważ zawsze wiedzieliśmy, że możemy napotkać takie problemy – potwierdziła Niemcowa. -Wszystko, co mu powiedzieliśmy, powiedzielibyśmy publicznie każdemu innemu – dodał opozycyjny polityk Władimir Kara-Murza, jeden z uwolnionych w ramach tej samej wymiany więźniów, dzięki której Gonzalez wrócił do Moskwy.
Jedno ze źródeł starało się zbagatelizować sprawę przeciwko Gonzalezowi, opisując treść raportów jako "niepoważną". Ale Niemcowa zdecydowanie się z tym nie zgadza: - Jego słowa były ważne dla GRU. Mogły doprowadzić do poważnych konsekwencji. Nie sugeruje to, że sam Pablo wyrządziłby jakieś szkody. Ale oni mają innych ludzi, którzy to robią. Dlatego to poważna sprawa.
Wymiana więźniów: Dlaczego Putin przyjął Gonzaleza jak bohatera?
Jak przypomina BBC, kiedy Gonzalez został zatrzymany, wybuchła fala protestów w związku z oskarżeniem dziennikarza o szpiegostwo. UE miała poważne obawy co do praworządności działań poprzedniego polskiego rządu, a grupy takie jak Reporterzy bez Granic wzywały do postawienia Gonzaleza przed sądem, umożliwienia mu obrony lub uwolnienia.
- Myślałem, że może pomylili się co do aresztowania. Myślałem, że to tylko po to, by pokazać, że rząd robi coś w sprawie Rosji - wspomina swoje początkowe wątpliwości polski dziennikarz, który znał Gonzaleza.
Jak zauważa BBC, ponieważ Gonzalez nigdy nie został skazany, jego najzagorzalsi zwolennicy nadal twierdzą, że Polsce "uszła na sucho" niesprawiedliwość. Większość z nich została jednak uciszona przez sierpniową wymianę więźniów i uroczyste powitanie w Moskwie.
Rząd Hiszpanii od samego początku publicznie milczał w tej sprawie. - Ale ta wymiana więźniów i przyjęcie Gonzaleza są odpowiedzią na wszystko – powiedziała BBC jedna z tamtejszych urzędniczek. Jak to ujęła, byłoby bardzo dziwne, gdyby Putin - niszczyciel wolnych mediów - "uratował" zwykłego dziennikarza.