"Junge Freiheit" przypomina, że Polska historycznie postrzega swoją państwowość jako gwarancję przetrwania narodu. Niemieccy dziennikarze zauważają, że "strach przed ponownym zniknięciem z mapy i uzależnieniem własnej przyszłości od wrogich mocarstw nigdy nie był tak wszechobecny, jak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę".
Polska przeznacza rekordowe 4,1 proc. PKB na obronność — najwięcej w NATO
Polska już teraz wydaje na obronność 4,1 proc. PKB — najwięcej wśród państw NATO, a w 2025 roku planuje zwiększyć ten udział do 4,7 proc. Dla porównania, średnia w NATO wynosi około 2 proc.. Jak podkreśla "Junge Freiheit", żadne inne państwo Sojuszu nie wydaje proporcjonalnie więcej na wojsko.
Pod względem liczby żołnierzy Polska znajduje się w czołówce NATO. Obecnie w siłach zbrojnych służy 216 100 osób, z czego ponad dwie trzecie to zawodowi żołnierze. Jednak zdaniem generała Leona Komornickiego, to wciąż za mało, by skutecznie przeciwstawić się potencjalnemu zagrożeniu ze strony Rosji.
Niedobór amunicji w Polsce. Niemieckie media o problemach z zaopatrzeniem
Polska zmaga się również z poważnym problemem niedoboru amunicji. Jak informuje "Junge Freiheit", w marcu 2024 roku Dariusz Łukowski, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przyznał, że obecne zapasy amunicji wystarczą tylko na dwadzieścia dni intensywnej walki. To wywołało obawy wśród ekspertów, którzy wskazują, że kraj nie ma wystarczających zdolności produkcyjnych.
W artykule "Junge Freiheit" opisano również problemy z polskim przemysłem obronnym. Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), powołana do życia w 2013 roku, miała skonsolidować potencjał produkcyjny. Tymczasem od powstania PGZ zmieniło się już jedenastu prezesów.
"Po roku trudno zauważyć, jak zmieniła się praca PGZ" — podsumowuje "Junge Freiheit". Brak stabilności w zarządzie, problemy z produkcją amunicji oraz ograniczone możliwości produkcyjne sprawiają, że Polska jest uzależniona od importu uzbrojenia - pisze niemiecki portal.
Polska na kursie modernizacji armii, ale "zegar tyka" — alarmują niemieckie media
"Junge Freiheit" jeszcze raz przytacza słowa generała Leona Komornickiego. — Mamy jeszcze pięć lat na przygotowanie się do ewentualnych aktów wojny. Wtedy Rosja może zaatakować — cytuje niemiecki portal byłego wojskowego.
Artykuł "Junge Freiheit" kończy się ponurą refleksją. Polska robi wiele, by przygotować się na najgorszy scenariusz, ale skala wyzwań i ograniczeń jest ogromna. "A zegar wciąż tyka" — podsumowują autorzy.
Źródło: Junge Freiheit.