Małgorzata Trzaskowska – aktywna, społecznie zaangażowana, bez tematów tabu
Małgorzata Trzaskowska ma 46 lat, wykształcenie ekonomiczne i bogate doświadczenie w administracji miejskiej. Pracowała w warszawskim ratuszu, zajmując się promocją miasta i współpracą z NGO-sami. Od czasu prezydentury męża zrezygnowała z pracy, ale nie z aktywności.
Żona kandydata KO otwarcie dzieli się swoimi osobistymi doświadczeniami, które kształtują jej zaangażowanie społeczne. W wywiadzie dla Onetu opowiedziała o trudnych momentach związanych z utratą ciąży.
Po narodzinach pierwszego dziecka zaczęliśmy starać się o kolejne. Zanim urodziłam syna, straciłam dwie ciąże. Drugą w piątym miesiącu, kiedy moja córka Ola miała zaledwie trzy lata. Lekarze byli zmuszeni wywołać przedwczesny poród. Gdyby do tej straty doszło teraz, nie zdecydowałabym się po raz kolejny zajść w ciążę, bo z prawem, które obecnie obowiązuje, bałabym się o moje zdrowie i życie.
Dodatkowo Trzaskowska podkreśla znaczenie profilaktyki zdrowotnej, opowiadając o swojej walce z rakiem piersi:
Guz urósł w zaledwie pół roku od ostatniej kontroli. Musiałam zawalczyć o zdrowie. To były traumatyczne i długie miesiące. Czekanie na wyniki, tysiące scenariuszy w głowie i strach przed tym, co będzie jutro. Ale udało się dzięki profilaktyce.
Jej osobiste przeżycia przekładają się na determinację w promowaniu zdrowia kobiet i wspieraniu inicjatyw społecznych.
Marta Nawrocka – cicha siła, tradycja i konsekwencja
Marta Nawrocka, 38-letnia prawniczka z Gdańska, od lat związana jest z Krajową Administracją Skarbową. W kampanii wyborczej pojawiła się stosunkowo późno, ale szybko zaczęła wzbudzać zainteresowanie. Prywatnie – żona, matka trójki dzieci, miłośniczka gór i tradycji.
W wywiadzie dla „Super Expressu” podkreśliła swoje zaangażowanie w sprawy społeczne:
Poza wsparciem dla osób z niepełnosprawnościami chciałabym promować naszą polską tradycję i wszelkie inicjatywy z tym związane.
Podczas konwencji wyborczej w Łodzi, Nawrocka wyraziła swoje wsparcie dla męża:
Wierzę w niego jako żona, mama naszych dzieci, przyjaciółka. Zawsze mogę na niego liczyć, zawsze dotrzymuje słowa.
Jej osobiste doświadczenia i wartości, które wyznaje, kształtują jej wizję roli Pierwszej Damy, skupioną na wspieraniu tradycyjnych wartości i społeczności lokalnych.
Dwie kandydatki, dwa podejścia do roli Pierwszej Damy
Małgorzata Trzaskowska zapowiada, że nie będzie „milczącą Pierwszą Damą”. W rozmowie z TVN24+ stwierdziła wprost:
Nie zamierzam tylko reprezentować. Chcę działać.
Na liście jej priorytetów znajdują się prawa kobiet, zdrowie psychiczne młodzieży oraz edukacja. Jest aktywna w mediach społecznościowych, regularnie spotyka się z wyborcami i wspiera inicjatywy obywatelskie.
Marta Nawrocka to zdecydowanie inna osobowość. Stawia na spokój, stabilność, rodzinę i wartości:
Pierwsza Dama to nie celebrytka ani aktywistka. To ktoś, kto powinien dawać oparcie i pokazywać, że państwo ma silne fundamenty – powiedziała w wywiadzie dla „Super Expressu”.
Jej działania mają koncentrować się na promocji tradycji, wspieraniu osób z niepełnosprawnościami i budowaniu etosu służby publicznej.
Co mogą wnieść do Pałacu?
Trzaskowska prawdopodobnie będzie jedną z najbardziej zaangażowanych Pierwszych Dam w III RP. Już dziś otwarcie mówi o potrzebie wspierania kobiet, leczenia traumy i edukacji emocjonalnej w szkołach. Można się spodziewać licznych inicjatyw, kampanii społecznych, może nawet powrotu do stylu znanego z prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, kiedy Jolanta Kwaśniewska była samodzielną figurą medialną i opiniotwórczą.
Nawrocka zapowiada skromniejszą obecność, ale nie mniej istotną. Jej siłą może być właśnie konsekwencja, instytucjonalne doświadczenie i wsparcie inicjatyw ukierunkowanych na grupy często pomijane – rodziny z osobami niepełnosprawnymi, seniorów, środowiska lokalne. Jeśli dotrzyma słowa, może pójść śladem Agaty Kornhauser-Dudy, zawsze stojącej w cieniu męża i rzadko zabierającej głos w istotnych sprawach.
Symbol czy partnerka władzy?
Rola Pierwszej Damy w Polsce to wciąż funkcja nieokreślona. Nie ma zapisanych obowiązków, nie ma też formalnego statusu ani... wynagrodzenia. Żona prezydenta pełni swoją funkcję społecznie – bez pensji, bez umowy, często bez zaplecza instytucjonalnego. Mimo to towarzyszy prezydentowi w oficjalnych wydarzeniach, patronuje akcjom społecznym i – co nie mniej istotne – staje się elementem jego politycznego wizerunku.
Z badań opinii publicznej wynika, że oczekiwania wobec Pierwszej Damy są wyraźnie zróżnicowane. W sondażu United Surveys dla RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej z 2020 roku aż 43,8 proc. respondentów uznało, że Pierwsza Dama powinna zabierać głos i komentować bieżące sprawy społeczne i polityczne. Przeciwną opinię wyraziło 44 proc. badanych, a ponad 12 proc. nie miało zdania. Społeczeństwo pozostaje więc w tej kwestii podzielone – i choć trend aktywizacji roli żony prezydenta jest wyraźny, nie każdy wyborca go popiera.
Historia pokazuje, że kobiety u boku prezydentów potrafiły wpływać na społeczną percepcję władzy. Jolanta Kwaśniewska była aktywna, medialna, szanowana za konkretne działania. Maria Kaczyńska – elegancka, dyskretna, ale obecna. Agata Kornhauser-Duda – przez lata wycofana, później nieco bardziej widoczna, choć nadal powściągliwa w wyrażaniu opinii.
Wybór pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim to zatem nie tylko decyzja o tym, kto zamieszka w Pałacu Prezydenckim. To również wybór stylu: czy Pierwsza Dama ma być aktywną liderką zmiany, czy symboliczną opiekunką tradycji? I wreszcie: jaką wagę Polacy w 2025 roku przywiązują do tej – niepisanej, ale realnej – funkcji?