We wtorek mieszkaniec Koszalina wtargnął do gabinetu 63-letniej psychiatry. Zaczął ją okładać rękami, rzucać w nią sprzętem komputerowym i krzesłem. Napastnik miał przy sobie nóż, którego go nie użył. Według wstępnych ustaleń policji, mężczyzna twierdził, że lekarka "kiedyś, kilka lat temu, przepisała mu złe leki".
Wołanie o pomoc usłyszał pacjent, który czekał w korytarzu na wizytę. To on natychmiast zadzwonił na policję, podając rysopis agresora. Świadkami zdarzenia byli również ludzie siedzący w zaparkowanych w pobliżu aut, którzy widzieli, jak mężczyzna wybiegł z gabinetu, potrącając przy tym oczekującego pacjenta.
Interwencja policji
"45-latek został zatrzymany przez patrol tuż po zdarzeniu. To mieszkaniec Koszalina. Był trzeźwy" – poinformowała nadkom. Kosiec. Ze względu na jego zachowanie, mężczyznę przewieziono do szpitala psychiatrycznego na badania. Jest dozorowany, a policja czeka na opinię lekarzy i kompletuje materiał dowodowy, który trafi do prokuratury.
Wstępne ustalenia wskazują, że mężczyźnie zostaną postawione zarzuty napaści na funkcjonariusza publicznego, uszkodzenia ciała i zniszczenia mienia. Policja sprawdza również wątek gróźb w mediach społecznościowych, których 45-latek miał się dopuścić. Lekarka, ofiara ataku, przebywa w szpitalu, gdzie zdiagnozowano u niej obrażenia twarzy i złamane palce dłoni.