"Zakładałem spółkę z Marcinem Dubienieckim, ale kiedy dołączył do niej Adam S., ja nie miałem już w niej udziałów" - wyjaśnił w TVP Info Robert Draba.

Skazany za wyłudzenie Adam S. założył w 2009 roku spółkę z Marcinem Dubienieckim. Kilkanaście dni później wspólnika męża Marty Kaczyńskiej ułaskawił prezydent Lech Kaczyński - ujawnił "Dziennik Bałtycki".

Reklama

Gazeta obszernie opisuje historię Adama S. Został on skazany w 2008 roku za to, że przez osiem lat oszukiwał Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych. Fikcyjnie poświadczał pracę niepełnosprawnych w swojej kwidzyńskiej firmie, wypłacał im po 100-200 złotych, a sam w ten sposób wzbogacił się o 120 tysięcy złotych. Dodatkowo skarb państwa stracił na tym procederze 30 tysięcy złotych.

5 lutego 2009 roku skazany przedsiębiorca złożył w Kancelarii Prezydenta wniosek o ułaskawienie. Decyzja zapadła 9 czerwca. Okres zawieszenia kary został skrócony do jednego roku, a skazanie zostało zatarte - napisał "Dziennik Bałtycki".

"Nie będę o tym rozmawiał" - uciął pytania dziennikarzy TVP Info Marcin Dubieniecki.

Sprawy nie chce komentować Jarosław Kaczyński, brat nieżyjącego prezydenta.

"Jak się odnoszę do <pana Iksowskiego>, czy <pana Igrekowskiego>? To jest człowiek, że tak powiem, całkowicie oddzielny ode mnie. Tak wiec nie będę odpowiadał na to pytanie" - powiedział szef PiS.

Reklama

Z informacji "Dziennika Bałtyckiego" wynika, iż prokurator generalny był przeciwny zastosowaniu prawa łaski wobec Adama S.

>>>Czytaj też: Lech Kaczyński ułaskawił wspólnika Dubienieckiego