Pytanie o ułaskawienie Adama S. Jarosław Kaczyński usłyszał na konferencji, którą sam zwołał, ale na zupełnie inny temat. PiS chce uchwały Sejmu w rocznicę zamordowania rodziny Ulmów, która ukrywała Żydów w czasie II wojny światowej.
Po zaprezentowaniu argumentacji w tej sprawie, pierwsze pytanie do szefa PiS dotyczyło ułaskawienia wspólnika zięcia Lecha Kaczyńskiego i sprawdzania procedury w Kancelarii Prezydenta.
"Próbuje się podjąć akcję obrażania pamięci mojego brata" - odpowiedział Jarosław Kaczyński.
W słowo swojemu szefowi natychmiast wszedł rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Adam Hofman zapewniał, że wszystko odbyło się z zachowaniem najwyższych standardów pielęgnowanych przez tragicznie zmarłego prezydenta. Podkreślił, że w całej procedurze nie pojawiło się w ogóle nazwisko męża Marty Kaczyńskiej - Marcina Dubienieckiego.
"Dziennik Bałtycki" napisał kilka dni temu, że Adam S., skazany za wyłudzenie z PFRON-u, został ułaskawiony przez Lecha Kaczyńskiego trzy tygodnie po tym, jak został wspólnikiem Dubienieckiego.
Według Prokuratury Generalnej, pod wnioskiem o ułaskawienie podpisał się ówczesny prezydencki minister Piotr Kownacki.