Nie wiadomo, czy ich rozmowa została nagrana. Sam Falenta wskazuje jednak, że Baniak miał go nagabywać na odsprzedanie państwu swojej spółki. Chodzić miało o skladywegla.pl, jak podaje gazeta.pl.

Reklama

Biznesmen miał importować o 30 proc. tańszy węgiel z Rosji, co mogło bezpośrednio uderzać w interesy polskich spółek.

CZYTAJ WIĘCEJ:"Można zaj... PiS", materiały prokuratorskie są miażdżące. SZCZEGÓŁY PODSŁUCHÓW

Zdaniem Baniaka rozmowy o propozycji handlowej nie było. - Ostatnie spotkanie miało miejsce 31 maja. Rozmowy miały charakter grzecznościowy, nigdy nie wiązały się z poważną dyskusją czy wymianą poglądów ani nie miały charakteru wiążących deklaracji z mojej strony - napisał w specjalnie wysłanym do mediów oświadczeniu.

Podkreślił w nim także, że "osobiste kontakty z panem Markiem Falentą miały charakter okazjonalny, wynikający z bywania na tych samych spotkaniach biznesowo-towarzyskich".

Tymczasem na trzy dni przed wybuchem afery Baniak dostał od Falenty SMS-a. "Rafał, wygraliście. Rosjanie nas dzisiaj docisnęli i muszę im oddać do końca miesiąca Składy za długi mojego wspólnika. Jeżeli chcecie, to daj decyzyjnych ludzi i złóżcie ofertę. My chcemy się z tego bezpiecznie wycofać i żeby nas zostawić w spokoju. Zajmiemy się innymi biznesami. Pozdrawiam Marek Falenta".

CZYTAJ WIĘCEJ: Nowy rozgrywający w aferze taśmowej? Oto, kim jest Marek Falenta

Reklama

Baniak w przesłanym do mediów oświadczeniu przekonuje także, że był także drugi SMS: "Premier spełni obietnicę i będą państwowe składy węgla sprzedające tylko państwowy węgiel i wytniecie rosyjski import".

Na żadną z tych informacji nie zareagował.

- Ponieważ nie znałem numeru pana Marka Falenty, nie byłem pewien czy rzeczywiście to on jest ich autorem. Przekazałem
wszystkie informacje w tej sprawie w dniu 19 czerwca w trakcie czynności w Prokuraturze -
wskazuje.

"Ministerstwo Skarbu Państwa, w tym ja osobiście, wbrew temu co twierdzi pan Marek Falenta, nie nadzoruje sektora górnictwa. Możliwość nabycia udziałów spółki Składy Węgla nigdy nie była analizowana, ani omawiana na żadnym gremium MSP. Nie rozważaliśmy jej również w ramach prac międzyresortowego zespołu ds. węgla. Nigdy, nawet w rozważaniach, nie padł w trakcie jego obrad pomysł zakupu tego ani innego działające podmiotu gospodarczego. Na forum zespołu publicznie prezentowałem natomiast stanowisko zakładające tworzenie Państwowych Składów Węgla w oparciu o aktywa spółki Węglokoks. Taka propozycja znalazła się w dokumencie, który był prezentowany na forum zespołu, i który został przekazany do kancelarii premiera".

CZYTAJ WSZYSTKO O AFERZE TAŚMOWEJ. ZOBACZ TEŻ ZDJĘCIA >>>