Obowiązkowy monitoring każdego wysypiska, naloty inspekcji, surowsze kary i wymogi dla firm – tak rząd chce uderzyć w mafię śmieciową.
Przetaczająca się przez Polskę fala pożarów składowisk odpadów skłoniła rządzących do interwencji. Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego problem stał się kluczowym punktem wczorajszego posiedzenia Rady Ministrów. Efekt: w ciągu najbliższych dwóch tygodni mamy poznać szczegółowy plan działania resortu środowiska. Ponoć od kilku miesięcy pracuje już on nad zmianami w ustawach o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz w ustawie o odpadach.
– Nie jest tak, że dopiero się obudziliśmy – zapewnia minister Henryk Kowalczyk. Poprosił on premiera, by zmianom nadać wyjątkowy priorytet, tak by odpowiedni projekt ustawy trafił pod obrady Sejmu jeszcze w czerwcu.
Cel zmian jest jasny: ukrócić pożary składowisk, które są w tym roku tak powszechne, że proceder nosi już znamiona zorganizowanej i nastawionej na zysk działalności firm tworzących tzw. mafię śmieciową.
Mateusz Morawiecki zapowiedział też powołanie specgrupy w Biurze Kryminalnym Komendy Głównej Policji, która ma wyjaśnić przyczyny pożarów wysypisk. A można już mówić o czarnej serii, bo strażacy nie zdążyli jeszcze dogasić weekendowych pożarów składowisk w Zgierzu pod Łodzią i w Trzebini, a już w poniedziałek ogień rozgorzał na składowisku chemikaliów w miejscowości Wszedzień (woj. kujawsko-pomorskie). W sumie, jak podaje Ministerstwo Środowiska, od początku roku odpady płonęły już 62 razy.
PAP
/
Tytus mijewski
Śmieci pod okiem Wielkiego Brata
Od czego rządzący zamierzają zacząć porządki na wysypiskach? Przede wszystkim chcą nałożyć na prowadzące je firmy więcej obostrzeń. Jednym z nich byłoby obowiązkowe instalowanie monitoringu. Kamery musiałyby znaleźć się w każdym obiekcie, gdzie magazynowane lub składowane są odpady.
Reklama
Przedsiębiorcy musieliby też płacić kaucję gwarancyjną, która zabezpieczyłaby interesy samorządu. Gminy nie musiałyby ponosić horrendalnych kosztów sprzątania porzuconego wysypiska. A w niektórych przypadkach kwoty te – zwłaszcza gdy składowane były odpady niebezpieczne – idą w miliony złotych.
Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, uważa, że takie regulacje powinny obowiązywać od dawna, na wzór np. procedur znanych z zamówień publicznych, gdzie bez przedstawienia odpowiednich zabezpieczeń finansowych przetarg jest z góry przegrany. – Taki mechanizm gwarancyjny sprawiłby, że rynek sam zacząłby się regulować, bo żaden bank czy ubezpieczyciel nie udzieliłby zabezpieczenia firmie, której by wcześniej nie sprawdził pod kątem możliwości zagospodarowania konkretnej ilości odpadów – mówi ekspert.
Wyższe mają być też kary, choć ministerstwo nie precyzuje o ile. Obecnie wynoszą od 1 tys. zł do 1 mln zł. Resort pracuje też nad kryteriami ich wymierzania. Innymi słowy chodzi o to, by sankcje były wyższe u tych podmiotów, u których pożary wybuchały już któryś raz z rzędu. Szczegółowe zasady dopiero zostaną doprecyzowane – zapewnia resort.
Częstsze i wyrywkowe kontrole
Rewolucję zapowiedziano także w wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska – zostaną one wzmocnione personalnie. Wszystko po to, by wzmożyć kontrole, zwłaszcza na składowiskach prowadzonych przez firmy, które straciły stosowne pozwolenia.
Co ważne, kontrole po zmianach miałyby być dużo bardziej nieprzewidywalne. Dziś każda wizyta inspektora jest zapowiadana z minimum tygodniowym wyprzedzeniem. Ministerstwo chce zrezygnować z takich „ostrzeżeń”.
Samorządowcy przyklaskują tym propozycjom. Już wielokrotnie podkreślali, że brakuje im narzędzi, by wymusić zmiany na firmach, które nie spełniają postanowień umowy na prowadzenie składowiska. – Jesteśmy w sytuacji patowej. Co z tego, że my bez uprzedzenia skontrolujemy składowisko, skoro kompetentny do karania wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Katowicach o swoich kontrolach uprzedza właścicieli. Nic dziwnego, że w umówiony dzień nieprawidłowości nie ma i nagle na terenie składowiska pojawia się ogrodzenie, a nawet gaśnica, której my wcześniej nie stwierdziliśmy – zwraca uwagę Piotr Kochanek, rzecznik prasowy UM w Siemianowicach Śląskich. W gminie tej pożary są już niechlubną tradycją. Ostatni incydent z 18 kwietnia był trzecim przypadkiem w minionych latach.
Mniej czasu na magazynowanie
Rząd chciałby też zmusić firmy, by nie odkładały recyklingu na później, tylko robiły to systematycznie. Chodzi o to, by firma, która chce zwozić i składować np. tworzywa sztuczne (tak jak to było w Zgierzu), mogła je magazynować tylko przez rok. Dziś ma prawo robić to aż przez trzy lata, przez co odpady piętrzą się na hałdach.
– Jednorazowa pojemność składowiska zostanie ograniczona, a więc firma będzie zmuszona do zajęcia się odpadami, a nie tylko gromadzenia ich po to, by w końcu je porzucić – przekonuje Kowalczyk.
Praktykę tę potwierdza Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu. – Dziwnym trafem pożary wybuchają najczęściej pod koniec tego okresu, gdy z magazynowanymi do tej pory odpadami trzeba coś wreszcie zrobić – mówi.
Dariusz Matlak obawia się jednak, że skrócenie okresu składowania może niewiele zmienić. – W najbardziej patologicznych przypadkach, gdy przestępca chce pozbyć się odpadów, zamiast czekać trzy lata, puści je z dymem już po roku – kwituje.
Najważniejsze wydarzenia polityczne i społeczne, istotne wiadomości kulturalne, najlepsza rozrywka, pomocne porady i najświeższa prognoza pogody. To wszystko i wiele więcej znajdziesz w newsletterze Dziennik.pl. Trzymamy rękę na pulsie Polski i świata. Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco!
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji
kliknij tutaj.
Potwierdź zapis
Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.
Serwisy Spółek Grupy INFOR PL dbają o Twoją prywatność
My i nasi partnerzy (w łącznej liczbie: 878), na podstawie wyrażonej zgody lub uzasadnionego interesu, przetwarzamy dane osobowe, takie jak: adresy IP i unikalne identyfikatory, wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam, reklamy oparte na ograniczonych danych i pomiarach reklam oraz podobne technologie w następujących celach: spersonalizowane reklamy, wybór spersonalizowanych treści, pomiar reklam i treści, badanie odbiorców oraz ulepszanie usług. Wykorzystanie ich pozwala nam zapewnić Państwu maksymalną wygodę przy korzystaniu z naszych serwisów poprzez zapamiętanie Państwa preferencji i ustawień na naszych stronach.
Pliki cookie, identyfikatory urządzeń lub podobne identyfikatory online (np. identyfikatory oparte na logowaniu, identyfikatory przypisywane losowo, identyfikatory sieciowe) w połączeniu z innymi informacjami (takimi jak rodzaj przeglądarki i informacje w niej zawarte, język, rozmiar ekranu, obsługiwane technologie itp.) mogą być przechowywane lub odczytywane na Twoim urządzeniu celem rozpoznania urządzenia za każdym razem, gdy następuje połączenie z aplikacją lub witryną internetową – w celach tutaj przedstawionych.
W dowolnym momencie mają Państwo możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących przetwarzanych informacji, a także wyrażenia sprzeciwu odnośnie przetwarzania tych danych lub ich wycofania, które na podstawie uzasadnionego interesu nie wymagają Państwa zgody. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania Państwa danych, którego dokonano na podstawie udzielonej wcześniej zgody. W celu zmiany ustawień (przycisk "USTAWIENIA ZAAWANSOWANE") lub wycofania zgody (przycisk "WYCOFUJĘ ZGODĘ") na przetwarzanie danych, należy wyświetlić okno z ustawieniami, klikając w link "Zmień ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce strony. Dalsze korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dotyczących prywatności oznacza ich akceptację, co będzie skutkowało zapisywaniem danych osobowych opisanych powyżej na Państwa urządzeniach przez wszystkie serwisy internetowe Spółek Grupy INFOR PL.