Rząd we wtorek zajął się rozpatrzeniem informacji ministra środowiska o niewyjaśnionych pożarach wysypisk śmieci.
- Pożary na wysypiskach to nie jest problem lokalny - mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier. Podkreślił, że to jest problem społeczny, związany ze środowiskiem, z ochroną zdrowia.
Poinformował, że poprosił ministra środowiska Henryka Kowalczyka o odpowiednie propozycje, plan działań, tak "żeby rzeczywiście można było powiedzieć za dwa tygodnie: >mamy szczegółowe zmiany legislacyjne, regulacyjne dotyczące tego problemu
- Przystąpiliśmy do jednoznacznych działań. Nastąpiło zgłoszenie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zobowiązałem też dzisiaj rano prokuratora generalnego, żeby podjął zdecydowane działania w tym zakresie jeśli chodzi o prowadzenie postępowań - powiedział Morawiecki.
Zaznaczył, że "nie może być tak, że walczymy ze smogiem z jednej strony, a z drugiej strony poprzez takie zatrucie środowiska niszczy się nasze zdrowie, niszczy się zdrowie naszych dzieci. Dołożymy wszelkich starań, żeby takiemu procederowi zapobiegać a nie tylko leczyć".
Kowalczyk: Projekty zmian w prawie ws. składowisk odpadów w ciągu dwóch tygodni
Projekty zmian legislacyjnych dotyczących składowisk odpadów zostaną przedstawione na Komitecie Stałym Rady Ministrów w ciągu najbliższych dwóch tygodni - zapowiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej minister środowiska Henryk Kowalczyk.
- Jeśli chodzi o projekty i ścieżkę legislacyjną, to oczywiście one są wpisane do prac programowych rządu. Kończą się uzgodnienia międzyresortowe, więc przyśpieszanie ścieżką poselską już niewiele zmieni. Te projekty będą raczej projektami rządowymi - powiedział minister.
- Będę się starał przedstawić (te projekty - PAP) w ciągu dwóch tygodni na Komitecie Stałym Rady Ministrów, czyli będziemy kończyli ścieżkę rządową - dodał.
Kowalczyk poinformował, że obecnie szacunki wskazują na istnienie w Polsce 120 nielegalnych składowisk odpadów.
- Jeśli chodzi o ilościowe oszacowanie strat, to w tej chwili mamy zinwentaryzowanych około 120 składowisk, które są składowiskami nielegalnymi. (...) Połowa z nich straciła okres zezwolenia, więc one już w tej chwili są nielegalne, natomiast w poprzednim okresie były tak zwanymi legalnymi - stwierdził minister.
- Jeśli chodzi o szacunki dotyczące skutków finansowych, to oczywiście te, które uległy pożarom czy zostały zinwentaryzowane, to można szacować, że może to być kilkaset milionów złotych. Natomiast szacowane różne wprowadzanie odpadów, unikanie opłat, wprowadzanie nielegalne tych odpadów, to bardzo różne szacunki się pojawiają. Nawet są to kwoty rzędu półtora miliarda złotych więc o takich kwotach w gospodarce odpadami możemy mówić, chociaż, jak zwykle przy nielegalnym procederze, bardzo trudno jest do końca szacować, jaką on ma skalę - dodał.
Szef MSWiA: Chcemy postawić szczelna zaporę dla odpadów już na granicy
Chcemy postawić szczelną zaporę dla odpadów już na granicy – powiedział we wtorek szef MSWiA Joachim Brudziński. Pod płaszczykiem przywozu towarów do recyklingu (…) w sposób niekontrolowany wpływa i wlewa się do Polski masa niezwykle groźnego śmiecia - stwierdził.
- Jest pomysł, by nie tylko policja, ale także straż graniczna, inspekcja transportu drogowego otrzymały uprawnienia do sprawdzania tirów, samochodów wjeżdżających do Polski, które są zaplombowane – powiedział minister SWiA na wtorkowej konferencji prasowej.
Jak wyjaśnił, w świetle unijnych przepisów, "jeżeli przedsiębiorca zakupuje zgodnie z wolnym przepływem towary w UE, w tym również śmieci czy odpady komunalne, czy odpady do recyklingu, to samochody są plombowane i wjeżdżają na teren składowisk i dopiero tam, w obecności inspektora, plomby są zdejmowane i pobierane próbki, ewentualnie podejmowane działania".
Jak dodał, gdy odpady trafiają na legalne składowiska i jest inspektor, to jest pewność w 90 proc., że "towar jest albo do recyklingu, albo odpady komunalne". - Pod płaszczykiem przywozu towarów do recyklingu (…) w sposób niekontrolowany wpływa i wlewa się do Polski masa niezwykle groźnego śmiecia, mówiąc najdobitniej – powiedział minister. Dodał, że po zatrzymaniu takiego transportu można sprawdzać jedynie dokumenty, w których zazwyczaj wszystko jest w porządku.
- Chcemy postawić taką szczelną granicę, zaporę już na granicy. To w dużej mierze jest do sprawdzenia i przeprowadzenia. (…) Trzeba wziąć tego byka za rogi, a nie czekać. (…) Im szybciej, tym lepiej, im więcej damy instrumentów w ręce odpowiednich służb, tym lepiej – powiedział szef MSWiA.
- Liczymy, że w tej sprawie nie będzie histerii tych, którzy sami siebie określają mianem "totalnej opozycji", że znowu robimy państwo policyjne. W tym wypadku jest potrzebna bezwzględna stanowczość i konsekwencja, a nie chowanie głowy w piasek – dodał.