- Dzisiaj ujrzały światło dzienne sprawy, o których mówiło się od miesięcy, o tym że Andrzej Duda i jego sztab posługiwał się w okresie wyborczym oszustwem - powiedział poseł PO Arkadiusz Myrcha w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.

Reklama

"Gazeta Wyborcza" i Radio Zet ujawniły dokument, z którego wynika, że w 2015 r. sztab wyborczy Andrzeja Dudy podpisał umowę ze spółką tworzącą fałszywe konta w internecie. Umowa obejmowała okres od marca do kwietnia 2015 r.

"Na pierwszy rzut oka to zwykła umowa między firmą zajmującą się budowaniem wsparcia w internecie a sztabem wyborczym kandydata PiS. Ale w umowie znalazł się nietypowy załącznik oznaczony jako Zlecenie nr 2. Przewiduje, że w okresie kampanii wyborczej wykonawca (warszawska firma o nazwie ELCHUPACABRA) stworzy miesięcznie 1 tys. wątków tematycznych, za każdy z nich otrzyma 20 zł, oraz zapewni im aktywność na poziomie 5 tys. wpisów automatycznych w miesiącu. Cena za jeden wpis to 2 zł" - czytamy w piątkowym wydaniu "Wyborczej". Gazeta tłumaczy, że pod pojęciem "wpisy automatyczne", kryją się boty, czyli fałszywe konta fikcyjnych użytkowników, które masowo generują aktywność na Twitterze czy Facebooku.

W ocenie Myrchy, ta "fabryka fake newsów" miała wpływ na wynik wyborczy w wyborach prezydenckich. - Sztab wyborczy Andrzeja Dudy oszukał Polaków, zmanipulował opinię publiczną, tylko i wyłącznie dla osiągnięcia swojego politycznego celu. Oszustwo wyborcze zadecydowało, że Andrzej Duda został prezydentem - podkreślił Myrcha.

Reklama

- Dziś o tym oszustwie dowiedziała się cała Polska, gdyż zobaczyliśmy umowę, która łączyła komitet wyborczy pana prezydenta z konkretną firmą, na konkretne kwoty i to niemałe, bo kilkudziesięciotysięczne - dodał poseł PO.

Rzecznik Platformy Jan Grabiec przekonywał, że "manipulacja opinią publiczną jest oszustwem wyborczym". Przypomniał, że odpowiedzialny za internetową kampanię wyborczą Andrzeja Dudy w 2015 r. był Paweł Szefernaker, obecnie wiceminister w MSWiA, który ściśle współpracuje z szefem resortu Joachimem Brudzińskim. Według Grabca, obaj ministrowie "współdecydują dziś o kształcie zbliżających się wyborów samorządowych". - Można powiedzieć, że dziś aparat organizacyjny, jeśli chodzi o organizację wyborów, podlega PiS, podlega działaczom PiS, politykom PiS, a nie PKW, albo samorządowcom, którzy muszą działać w sposób transparentny - mówił Grabiec.

Grabiec wezwał polityków PiS do wyjaśnienia sprawy korzystania z tzw. botów. - Takie działania powinny być wyjaśnione przez Brudzińskiego i Szefernakera, trzeba wyjaśnić, czy PiS stosował takie metody w wyborach parlamentarnych - podkreślił rzecznik partii.

Reklama

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski zapewnił w piątek w rozmowie z PAP, że "żadnych nieetycznych działań w czasie kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy nie podejmowano". Według niego, gdyby doszło do nieprawidłowości, PKW zwróciłaby na to uwagę badając sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego Andrzeja Dudy.