Domaga się też, by Główna Prokuratura Wojskowa FR wznowiła śledztwo, jakie w sprawie mordu na polskich oficerach prowadziła w latach 1990-2004. Chce również przeprowadzenia dochodzenia parlamentarnego dotyczącego śmierci czerwonoarmistów, którzy dostali się do polskiej niewoli w 1920 roku.
Postulaty te zawarła w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej KPRF. W piątek na posiedzeniu plenarnym Dumy odczytał je też deputowany Wiktor Iljuchin.
Według komunistycznych parlamentarzystów, polskich oficerów rozstrzelali hitlerowcy po zajęciu Smoleńska w 1941 roku, a nie NKWD - w 1940 roku. Deputowani z KPRF przekonują, że społeczna komisja historyków, która działała pod ich egidą, zebrała dowody świadczące o winie Niemców.
"Komisja społeczna napotkała istotne przeciwdziałanie w swojej pracy ze strony szeregu ministerstw i resortów" - głosi oświadczenie.
Nawiązując do zaproszenia przez premiera Rosji Władimira Putina szefa polskiego rządu Donalda Tuska do Katynia w kwietniu tego roku na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, frakcja komunistów w Dumie apeluje o powstrzymanie Putina "przed powtórzeniem pochopnych i najprawdopodobniej błędnych wniosków w sprawie śmierci polskich oficerów".
"Od marca 2010 roku w Polsce zostanie przeprowadzona cała seria uroczystości, związanych ze śmiercią polskich oficerów, która znów będzie nosiła antyrosyjski charakter. Planowane są one też u nas, pod Smoleńskiem, gdzie unicestwiono Polaków" - czytamy w dokumencie.
Deputowani z KPRF utrzymują także, iż "w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu znajduje się ponad 70 pozwów przeciwko Rosji od rodzin pomordowanych z żądaniem zadośćuczynienia".
"Po ich rozpatrzeniu Polska zamierza wystąpić wobec nas z pozwem o 100 mld dolarów za rozstrzelanie oficerów. Płacić będzie Rosja, nasze dzieci, a nie ZSRR. Można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że roszczenie zostanie uznane za zasadne. Na majątek i rachunki bankowe Rosji za granicą nałożony zostanie areszt w celu realnego zaspokojenia żądań Polaków" - ostrzegają komunistyczni parlamentarzyści.
Źródło zbliżone do frakcji parlamentarnej KPRF ujawniło w rozmowie z PAP, że lider tej partii Giennadij Ziuganow już wiosną 2009 roku przekazał prezydentowi Rosji Dmitrijowi Miedwiediewowi list, w którym w imieniu swej partii prosił o jego poparcie dla poszukiwania w rosyjskich archiwach materiałów, potwierdzających odpowiedzialności Niemców za zbrodnię katyńską.
Miedwiediew - przekazał rozmówca PAP - odmówił, argumentując, że Rosja uznała już odpowiedzialność NKWD za mord na polskich oficerach. Źródło PAP dodało, że przy prezydencie Putinie było "zielone światło" dla takich poszukiwań.