Pod wodę pójdzie niemal cała wyspa, a będące wizytówką Tajpej wieżowce Taipei 101 i prezydenckie biura zostaną zniszczone – zapowiedział Nauczyciel Wang na swoim internetowym blogu, a potem w telewizyjnym wywiadzie.

W górzystej centralnej części Tajwanu ukryto ponad 100 kontenerów – dla tych, którzy zdecydują się na ucieczkę będzie to idealne schronienie. Tak przynajmniej zasugerował Nauczyciel Wang. Kontenery odkryto w mieście Puli, gdzie wynajęto robotników, mających zamontować drzwi i okna, a także klimatyzację. Kontenery zostały też wyposażone w ujęcia wody oraz generatory prądu.

Reklama

Po przygotowaniu do zamieszkania kontenery miały być sprzedawane poszukującym ocalenia za jedyne 5500 dolarów od sztuki.

Policja wszczęła śledztwo, czy samozwańczy prorok nie współpracował przypadkiem z właścicielem kontenerów, by oszukać spanikowanych ludzi. Jest to o tyle proste, że Tajwańczycy przywykli już do częstych – i silnych – trzęsień ziemi. W 1999 r. silne trzęsienie uszkodziło około 50 tysięcy budynków na całej wyspie. Zginęło wówczas 2400 ludzi.

Tym razem jednak naukowcy uspokajają – nie ma powodu do paniki, a o trzęsieniach ziemi o sile 14 stopni w skali Richtera nigdy nawet nie słyszano. Zdaniem urzędników i śledczych oszuści próbują wykorzystać nastroje po kataklizmie, który dotknął w poprzednich miesiącach Japonię.