Wołyńska Swoboda odcina się od incydentu, do którego doszło przed katedrą w Łucku. Młody chłopak z plecakiem z logo tego nacjonalistycznego ugrupowania rozbił jajko na ramieniu Bronisława Komorowskiego. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu natychmiast ociągnęły prezydenta z miejsca incydentu, napastnik został powalony na ziemię przez milicjantów, a następnie wyprowadzony z tłumu.
Milicjan ujawniła, że 21-latek, który zaatakował prezydenta pochodzi z Zaporoża. Jest już oficjalnie zatrzymany z paragrafu za "chuligaństwo". Od razu po zatrzymaniu został przesłuchany. W jego krwi nie stwierdzono alkoholu ani narkotyków.
Swiatosław Borucki z łuckiej Swobody zapewnia w rozmowie z Polskiem Radiem, że jego partia nie organizowała dziś w Łucku żadnych protestów, ani manifestacji. Jego zdaniem, nie można protestować w czasie modlitwy. - To nie po chrześcijańsku robić takie rzeczy, gdy oddaje się hołd poległym, niezależnie od tego, kim by oni byli - powiedział rozmówca Polskiego Radia.
Swoboda ma jednak zamiar odpowiedzieć na uchwały Sejmu i Senatu, w których rzeź wołyńską określono mianem czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa. Według Swiatosława Boruckiego, poszukiwanie winnych nie służy stosunkom polsko-ukraińskim.
Odpowiednia uchwała ma być przyjęta jutro przez wołyńską radę obwodową.
Czytaj także:
Incydent na Ukrainie. Prezydent Komorowski dostał jajkiem >>>
Mocne słowa o Wołyniu na mszy z prezydentem. "Czy można zapomnieć ludobójstwo? >>>