Macron opowiedział się za reformami Unii Europejskiej. - Chcę otworzyć nowy rozdział w Europie - podkreślił w rozmowie opublikowanej w najnowszym wydaniu "Spiegla" dostępnym od piątku w internecie. - Chcę odnowić europejskie marzenie, chcę ożywić ambicje ku temu - dodał.

Reklama

Jego zdaniem na Europę składają się "suwerenność, jedność i demokracja". Ich przestrzeganie jest warunkiem realizacji obietnic - "trwałego pokoju, dobrobytu i wolności".

- Myślę, że naszym celem powinno być stworzenie przestrzeni, która nas chroni i pomaga nam zaistnieć w tym świecie. Europejska wspólnota interesów jest jedyna w swoim rodzaju: łączy demokrację z gospodarką rynkową, indywidualne swobody ze sprawiedliwością społeczną - powiedział prezydent.

Wymienił migrację i walkę z terroryzmem, cyfryzację i politykę energetyczną wśród obszarów, w których Unia Europejska powinna działać razem.

Reklama

Macron nie zgodził się z sugestią dziennikarzy "Spiegla", że dla tych projektów trudno będzie pozyskać kraje z Europy Wschodniej, gdzie "umacniają się tendencje nacjonalistyczne" i które "nie chcą już mieć nic wspólnego z Europą".

- Uważam, że to, co mówicie, nie jest prawdą. Byłem w sierpniu w Bułgarii. Tam ludzie mają ochotę na Europę - zauważył. - Jestem przekonany, że istnieje dążenie do Europy - dodał.

Macron zarzucił Europejczykom, że dopuścili do "zbiorowego defetyzmu" - pozwalają, by głos zabierali "przede wszystkim ci, którzy nienawidzą Europy i chcą z niej zrezygnować".

- Jako szerpa (negocjator - PAP) uczestniczyłem często w groteskowych spotkaniach, gdzie mówiono, że nie należy organizować szczytu tylko z udziałem krajów strefy euro, gdyż mogłoby to zostać uznane za szorstkie potraktowanie Brytyjczyków czy Polaków. I gdzie budzimy się pięć lat później? Brytyjczycy chcą wystąpić (z UE), a Polacy coraz bardziej oddalają się od Europy. To pokazuje, że im bardziej wstydliwie podchodzimy do europejskich ambicji, tym mniej możemy osiągnąć - wyjaśnił prezydent Francji.

Macron opowiedział się za bliską współpracą z Niemcami. - Francja potrzebuje silnych Niemiec i silnej kanclerz. Ale i Niemcom potrzebna jest silna Francja - zauważył.

Reklama