Kilka tygodni temu oskarżenia w podobnym tonie formułował "Głos Wielkopolski". Według gazety, osobisty sekretarz Jana Pawła II miał dowody w aferze seksualnej w seminarium, ale nie przekazał ich papieżowi. Przez to Jan Paweł II znacznie później dowiedział się o molestowaniu kleryków przez abp. Juliusza Paetza.

"La Stampa" przypomina również skandal seksualny w zgromadzeniu Legionistów Chrystusa (Legio Christi). Pisał o tym również "Głos Wielkopolski", powołując się na list, jaki napisał do ks. Dziwisza jeden z meksykańskich duchownych. W dokumencie można było przeczytać, że założyciel Legionistów ojciec Marcial Degollada molestował kleryków. Jeden z nich miał być wykorzystany 40 razy - wynikało z listu.

Według "La Stampy" i "Głosu Wielkopolskiego", list trafił do sekretarza Jana Pawła II, ale papież nigdy się o tym piśmie nie dowiedział. Ojciec Marcial został ukarany dopiero trzy lata później, przez Benedykta XVI.

"Jego Eminencja niczego nie ukrył, nie ma żadnego świadectwa, to są absolutnie niesprawiedliwe zarzuty" - tak skomentował zarzuty "La Stampy" rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek. "Nie można było przyłożyć kardynałowi teczką, to trzeba było czymś innym" - bronił metropolity krakowskiego abp Józef Życiński w rozmowie z radiem TOK FM kilka tygodni temu, gdy o sprawie pisał "Głos Wielkopolski".