Kobieta urodziła chore dziecko, po tym jak profesor odmówił aborcji. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>

Reklama

- Dziecko było w bardzo ciężkim stanie. Sprawdziły się wszystkie rokowania, że w ogóle nie powinno się urodzić. Dziecko żyło od 30 czerwca. Zmarło w Szpitalu Bielańskim - potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl pełnomocnik pacjentki prof. Bogdana Chazana.

To m.in. ta sprawa miała związek z decyzją prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o odwołaniu dyrektora szpitala Świętej Rodziny. Podstawą do rozwiązania umowy o pracę z prof. Bogdanem Chazanem był raport ratusza z kontroli szpitala.

Kontrolerzy negatywnie ocenili zarówno decyzję prof. Chazana w sprawie odmowy przeprowadzenia aborcji w jego szpitalu, jak i tę o nieudzieleniu informacji, gdzie pacjentka mogłaby taki zabieg przeprowadzić.

Znaleziono też uchybienia oraz błędy w dokumentacji dotyczącej pacjentki. Raport zostanie przekazany prokuraturze.

Reklama

Prof. Chazan jest zdania, że decyzja stołecznego ratusza jest początkiem ataku na sumienia lekarzy. Twierdzi, że nie miał możliwości złożenia wyjaśnień.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kto broni prof. Chazana? Ginekologa już wcześniej wyrzucano z hukiem. SYLWETKA >>>