Prezydent USA Barack Obama napisał osobisty list do polskiego ambasadora w Waszyngtonie, Roberta Kupieckiego, zapewniając go o solidarności Amerykanów z Polską po katastrofie w Smoleńsku. "Naród polski jest w naszych myślach i modlitwach" - zapewnił w liście Obama, nazywając katastrofę "straszną tragedią". Dodał, że naród amerykański stoi przy Polsce, która jest "bliskim przyjacielem i sojusznikiem" Ameryki.
Wyrazy współczucia po katastrofie pod Smoleńskiem przekazują także Polonii i Polsce amerykańscy politycy z Chicago. Przypominają, że prezydent Lech Kaczyński, który zginął na pokładzie rządowego samolotu, miał w maju przybyć do Chicago, by wziąć udział w paradzie z okazji rocznicy Konstytucji 3 Maja.
"Był to człowiek wierny idei wolności i demokracji, niepodległości, i walczący z totalitaryzmem" - wspominał prezydenta Lecha Kaczyńskiego gubernator stanu Illinois, Pat Quinn. Gubernator przekazał także kondolencje dla Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia.