Syreny w całym kraju i dzwony kościołów rozbrzmiały w sobotę w południe na rozpoczęcie państwowych uroczystości żałobnych, poświęconych 96 ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Dokładnie tydzień temu wyruszyli oni w swą ostatnią podróż; mieli oddać hołd pomordowanym w Katyniu.

Teraz to im hołd oddaje cała Polska. Na placu Piłsudskiego zgromadziły się tłumy.

Są rodziny tych, którzy zginęli w smoleńskiej katastrofie - m.in. córka pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich - Marta i brat prezydenta - Jarosław Kaczyński.

Są przedstawiciele władz państwowych z marszałkiem Sejmu, pełniącym obowiązki prezydenta Bronisławem Komorowskim, marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem i premierem Donaldem Tuskiem. Jest Episkopat, hierarchowie innych wyznań, generalicja, reprezentanci korpusu dyplomatycznego.

Na miejscach bezpośrednio przy ołtarzu zgromadziły się rodziny ofiar katastrofy.

Nie ma trumien; nad pl. Piłsudskiego góruje natomiast olbrzymie płótno, na którym widnieją czarno-białe fotografie wszystkich 96 osób, które zginęły. Znajdują się one bezpośrednio przy rozległym podium, którego centralnym elementem jest biały krzyż. Zdjęcia pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich otoczone są biało-czerwoną obwódką.

Tuż po rozpoczęciu uroczystości aktor Olgierd Łukaszewicz odczytał fragment Apokalipsy św Jana, pamięć ofiar zebrani uczcili chwilą ciszy. Następnie odczytane zostały nazwiska wszystkich poległych w katastrofie prezydenckiego samolotu, czemu towarzyszyć będzie utwór "Śpij kolego".

Podczas ceremonii głos zabrał marszałek Sejmu, tymczasowy prezydent Polski Bronisław Komorowski, szef gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński, córka tragicznie zmarłego w katastrofie prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusza-Skąpskiego Izabela Sariusz-Skąpska oraz premier Donald Tusk.













Reklama