- Ciepło myślą o SS. Demony wracają?
- Dlaczego Niemcy popierają AfD?
- „Partia ludzi zwykłych” kontra establishment
- Czy AfD jest prorosyjska?
- AfD a Donald Trump
Ciepło myślą o SS. Demony wracają?
W rozmowie z Piotrem Nowakiem w programie "Jest Temat Dziennik.pl", ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Frymark wskazał na niepokojące wypowiedzi niektórych polityków AfD. Maxymilian Krah, główny kandydat partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, sugerował, że nie każdy członek SS był zbrodniarzem wojennym. Takie opinie nie są jednostkowe. Coraz częściej w środowiskach AfD pojawiają się głosy relatywizujące niemiecką odpowiedzialność za II wojnę światową oraz podważające powojenny porządek – również graniczny.
Choć rewizjonistyczne postulaty nie są oficjalną częścią programu partii, ich obecność w debacie publicznej oraz brak jednoznacznego potępienia ze strony liderów AfD budzą poważne obawy – szczególnie w Polsce. "To jest partia rewizjonistyczna, jeżeli chodzi o podejście do niemieckiej historii" – ocenia Frymark.
Dlaczego Niemcy popierają AfD?
AfD zawdzięcza swoją popularność nie tylko radykalizmowi. Partia od lat buduje silną pozycję w regionach wschodnich, takich jak Saksonia czy Meklemburgia, ale zdobywa też zwolenników w mniejszych miejscowościach na zachodzie. Kluczowym impulsem był kryzys migracyjny z 2015 roku. Od tego czasu temat imigracji i bezpieczeństwa kulturowego stał się główną osią politycznego przekazu AfD.
Jak zaznacza Frymark, niemieckie społeczeństwo doświadcza poważnych zmian – już 30% obywateli ma migracyjne korzenie, a w szkołach niemal połowa dzieci pochodzi z rodzin imigranckich. Wielu Niemców czuje się wykluczonych, pozbawionych uwagi państwa, które – ich zdaniem – skupia się głównie na wspieraniu migrantów.
„Partia ludzi zwykłych” kontra establishment
AfD jawi się jako partia bliska ludziom, obecna w ich codziennym życiu – organizująca spotkania, angażująca się w lokalne inicjatywy. W przeciwieństwie do dużych partii systemowych, które bywają postrzegane jako oderwane od realiów, AfD stawia się w roli jedynej prawdziwej opozycji.
Dodatkowo, partia kwestionuje powszechnie akceptowane kierunki polityki, jak transformacja energetyczna. Liderka ugrupowania Alice Weidel zapowiadała m.in. likwidację turbin wiatrowych, nazywając je „turbinami wstydu”. AfD jako jedyna w niemieckim Bundestagu neguje sens rozwoju odnawialnych źródeł energii, opowiadając się za węglem i atomem.
Czy AfD jest prorosyjska?
Kontrowersje budzi również prorosyjska linia polityki zagranicznej AfD. Ugrupowanie wzywa do zniesienia sankcji wobec Rosji, chce odbudowy Nord Stream i zakończenia wsparcia dla Ukrainy. Niemieckie służby badają związki niektórych polityków AfD z rosyjskimi wpływami, a część z nich uczestniczyła w "obserwacjach wyborów" na nielegalnie anektowanym Krymie.
AfD a Donald Trump
Bliskość AfD z Donaldem Trumpem i jego otoczeniem także jest faktem – w lutym Elon Musk wspierał medialnie konwencję partii, udostępniając transmisję jej obrad. Sam Trump jawi się w oczach polityków AfD jako reprezentant „nowej Ameryki”, z którą – ich zdaniem – europejska prawica może współpracować.
Czy AfD może rządzić?
Choć obecnie żadna z dużych partii nie zamierza współpracować z AfD na szczeblu federalnym, sytuacja w landach wschodnich może się wkrótce zmienić. AfD wygrywa tam wybory z wynikiem przekraczającym 30%, a w niektórych przypadkach możliwe są koalicje z partiami takimi jak BSW Sahry Wagenknecht.
Jednak niemiecki system federalny i instytucjonalne „bezpieczniki” – jak Trybunał Konstytucyjny czy system medialny – znacznie utrudniają radykalne zmiany. Frymark podkreśla, że „nawet jeśli AfD zdobędzie ministerstwo w jakimś landzie, nie znaczy to, że może realnie zmienić system polityczny Niemiec”.
Blokowanie AfD
Pojawia się pytanie, czy systemowe wykluczanie AfD – np. poprzez odmowę finansowania fundacji partyjnej czy zmiany regulaminu Bundestagu – nie paradoksalnie wzmacnia jej przekaz o „walce z systemem”. Frymark zauważa, że wśród wyborców rośnie poczucie, iż ich reprezentanci są celowo marginalizowani.
Z drugiej strony eksperci ostrzegają, że normalizacja retoryki AfD, jej wpływ na podręczniki, narrację historyczną i politykę pamięci – zwłaszcza w landach sąsiadujących z Polską – może mieć poważne konsekwencje dla regionu i relacji polsko-niemieckich.
Co dalej z AfD? Ekspert podaje scenariusze
Czy AfD może jeszcze zyskiwać? Zdaniem Frymarka – tak, jeśli obecny rząd nie rozwiąże problemów społecznych i migracyjnych. W przeciwnym razie możliwa jest nawet wygrana AfD w wyborach federalnych po 2029 roku.
Alternatywa może też próbować pójść drogą "dediabolizacji", jaką obserwujemy np. we Francji w przypadku Zjednoczenia Narodowego – łagodząc retorykę, by przyciągnąć centrum. Na razie jednak partia kroczy ścieżką polaryzacji.
A że w jej szeregach nie brakuje głosów wzywających do „przywrócenia niemieckiej tożsamości” w miejscach takich jak Wrocław czy Szczecin – nie sposób zignorować ryzyka, jakie może ona stanowić dla sąsiadów Niemiec. Szczególnie wtedy, gdy poparcie przełoży się na realny wpływ na władzę.