- Decyzję o ograniczeniu przekazu podjął sam Jerzy Owsiak, przenosząc orkiestrę do konkurencyjnej stacji komercyjnej. Telewizja Polska zachowała się bardzo przyzwoicie, to znaczy orkiestra była relacjonowana we wszystkich ośrodkach regionalnych TVP, oraz w elementarnym, minimalnym zakresie we wszystkich programach informacyjnych - w ten sposób Jacek Kurski, prezes TVP, komentuje zarzuty o zerwanie współpracy z WOŚP i praktycznie wycięcie relacji z tego wydarzenia z anten telewizji publicznej.
I rzeczywiście, w "Wiadomościach" informację na temat finału WOŚP podał Krzysztof Ziemiec - całość trwała jednak zaledwie 14 sekund. Obecne władze telewizji i jej programów informacyjnych tak zaciekle blokowały wszelkie informacje na temat WOŚP, że wymazały z klapy posła Arkadiusza Myrchy serduszko, które jest symbolem WOŚP.
Kurski bagatelizował sprawę, żartując, że to dzieło Belzebuba.
- Ja w liście do Jerzego Owsiaka napisałem, że TVP nie uchyla się od poinformowania o przebiegu i wyniku zbiórki. Tego słowa dotrzymaliśmy. W związku z czym oczekiwałbym tego samego, symetrycznego gestu ze strony TVN w przyszłym roku, kiedy będzie relacjonowana nasza akcja "Polska pomaga" - mówił Kurski.
Na pytanie o to, czy konkurencyjna akcja charytatywna na stałe zastąpi finał WOŚP w telewizji, Kurski tłumaczył, że chodzi o wypełnianie luki. - Jesteśmy pozytywnie nastawieni do dobroczynności, pomagania ludziom. Orkiestra wyprowadziła się do TVN i trudno, żebyśmy byli na nią skazani. W Polsce są dziesiątki, setki anonimowych, bezimiennych ludzi, którzy pomagają innym. Pilotażowy program został zorganizowany trochę na ostatnią chwilę, bo zaskoczyła nas decyzja Owsiaka, ogłoszona w październiku tego roku, o odejściu do TVN. Trochę zafastrygowana akcja "Polska pomaga" to nasz wielki "namiot" nad wszelkimi inicjatywami charytatywnymi - mówi Kurski.
Dodaje, że liczy w przyszłym roku na "reklamę TVP". - Symetrycznie odpowiemy taką samą relacją w stosunku do ich propozycji - mówi prezes TVP.
Jerzy Owsiak o zerwaniu współpracy z TVP rzeczywiście informował na dwa miesiące przed finałem. - Wracając do Telewizji Narodowej, to szkoda, że po 24 latach tworzenia najpiękniejszej akcji dobroczynnej na świecie nikt z tej instytucji nawet nie zadał sobie trudu, żeby przeczytać prośbę, którą do nich wystosowaliśmy. Odpowiedział za to TVN i z nimi będziemy grali - napisał wtedy na Facebooku.
Tegoroczny finał zakończył się rekordem. Zebrano ponad 62 mln złotych. Suma będzie jeszcze wyższa z uwagi na środki spływające wciąż na konto fundacji z internetowych licytacji.