We wtorek nagrywano część odcinka "Sprawy dla reportera" dotyczącego kontrowersji wokół organizacji Dzielny Tata i Dzielna Mama, które pomagają ojcom i matkom w walce o przejęcie opieki nad dziećmi i lobbują za przepisami o opiece naprzemiennej.

Reklama

Jak pisze portal Wirtualnemedia.pl, Fabisiak transmitował realizację programu smartfonem i udostępniał to na żywo na facebookowym fanpage’u swojej organizacji. Nie reagował na zwrócenie uwagi, przez autorów i uczestników programu, by zaprzestał nagrywania.

Trwa ładowanie wpisu

Jeżeli jest pan zaproszony do programu, proszę przyjąć jego reguły. Wszyscy nie nagrywają, nie epatują nagraniami, nagrywamy my. Prosimy bardzo, żeby pan przestał - powiedziała Elżbieta Jaworowicz.

Po chwili wywiązała się ostra dyskusja, głównie z Tomaszem Terlikowskim i Krzysztofem Rutkowskim. Po kilkunastu minutach prowadząca i pozostali goście zdecydowali się wyjść ze studia, a Fabisiak nadal wszystko nagrywał. - Dlaczego ci ludzie wyszli? Bo przestraszyli się telewizji, w której się nie kłamie. Przestraszyli się prawdy. To jest nasze Westerplatte. A jakby ludzie z Westerplatte wyszli, to co by to było? - mówił w trakcie nagrania. Niebawem jednak w studiu pojawili się pracownicy ochrony i wyprowadzili mężczyznę.

Od początku wyzywał innych uczestników, był niezadowolony ze składu w studiu, z tego że ktoś mówi inaczej, niż on sobie wyobraża. Moi goście wyszli, bo nie chcieli, żeby ich nagrywał. Ja także, bo uważam, że jest to nasz program autorski - tłumaczy Elżbieta Jaworowicz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.